Aleksandra Jagieło: To było niesamowite wydarzenie
Dwukrotna mistrzyni Europy Aleksandra Jagieło nie ukrywa, że jest pod wielkim wrażeniem zwycięstwa polskich siatkarek nad Amerykankami 3:0 w mistrzostwach świata w Łodzi. - Liczyłam na niespodziankę, ale nie sądziłam, że możemy to uczynić w takim stylu - przyznała.
Nie milkną echa sensacyjnej wygranej biało-czerwonych nad mistrzyniami olimpijskimi. Jagieło, która jak przyznała bardzo przeżywa każdy mecz Polek, nie przypuszczała, że drużyna Stefano Lavariniego wygra w tak efektownym stylu.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ siatkarek 2022. Joanna Kaczor-Bednarska: Poziom gry Polek był kosmiczny
- Całym sercem jestem z tym zespołem, mocno kibicuję mu. Każdy mecz też kosztuje mnie strasznie dużo nerwów. Miałam ogromną nadzieję, że jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę, ale nie sądziłam, że możemy uczynić to w takim stylu. Ogromne gratulacje dla dziewczyn i sztabu, bo to niesamowite wydarzenie - powiedziała znakomita przed laty siatkarka.
Początek tego meczu nie zwiastował tego, co może się wydarzyć, bowiem Polki przegrywały 0:5.
- Trochę zastanawiało mnie, dlaczego dziewczyny były takie zachowawcze, szczególnie w ataku. To nie było to, co one chciały pokazać. Nasz zespół nie wyszedł na boisko tak zdecydowany jak na Tajlandię czy Turcję. Była taka niepewność - opowiadała.
Jej zdaniem kluczowym momentem był środek pierwszego seta, kiedy to w polskiej drużynie bardzo dobrze zafunkcjonował blok.
- Myślę, że zatrzymanie Andrei Drews i współpraca bloku z obroną spowodowało, że wreszcie "zaskoczyliśmy". Magda Stysiak świetnie wywiązywała się ze swojej roli, a Asia Wołosz z kolei pokazała w tym spotkaniu, jak ważnym jest ogniwem dla tej reprezentacji. Przyjęcie zagrywki nie było na najwyższym poziomie, mimo to Asia naprawdę wspięła się na wyżyny. Aż strach się bać, jakby wyglądała nasza gra przy lepszym przyjęciu - podkreśliła.
Jagieło uważa, że na wyróżnienie zasłużyły nie tylko wszystkie zawodniczki, ale także sztab szkoleniowy.
- Kamila Witkowska swoje dodała w ataku i bloku, Marysia Stenzel świetnie spisywała się w obronie. Olivię Różański znam bardzo dobrze, gdy była zawodniczką BKS-u Bielsko-Biała i dla mnie jest to siatkarka o niesamowitym potencjale, która ma "czucie" w bloku i mnóstwo siły w ataku. Tylko czasami niepotrzebnie zwalnia rękę. To co mi się jeszcze rzuciło w oczy, to ten zespół był wczoraj monolitem, zarówno na boisku, jak i na ławce trenerskiej. Miło się patrzyło, jak te dwie strony współpracowały, jak dziewczyny słuchały szkoleniowca i cieszyły się razem z nim - mówiła Jagieło, które jest prezesem bielskiego klubu.
Wielokrotna reprezentantka Polski przyznała, że jedyną rzeczą, do której można by mieć zastrzeżenia, to błędy na zagrywce w newralgicznych momentach.
- Były sytuacje, gdy wychodzimy po czasie, prowadzimy 14:7 i wznawiamy grę zepsutą zagrywką. A potem rywalki nas doganiają, robi się 14:11 i zaczyna się nerwówka. My jesteśmy jeszcze zespołem dość mało doświadczonym na takich imprezach. I nie mamy takiej pewności, że przy prowadzeniu różnicą siedmiu punktów możemy być już spokojni. Zdarzają nam się przestoje i przeciwnik nas wtedy dogania - stwierdziła.
Polki wygraną nad Amerykankami otworzyły sobie furtkę do ćwierćfinału. Wszystko wskazuje na to, że piątkowe spotkanie z Kanadą może okazać się kluczowe w kontekście walki o udział w najlepszej ósemce. Drugą fazę grupową Polski zakończą w sobotę meczem z Niemcami.
- Oglądałem Kanadę w meczu z Turcją i choć przegrał, to jest zespół dość młody, który walczy i pokazuje, że też może namieszać na tych mistrzostwach. To samo dotyczy następnego przeciwnika - Niemek. One też są w przebudowie, grają w odmłodzonym składzie, ale wygrana nad Tajlandią pokazała, że mogą sprawić niejedną niespodziankę - oceniła.
Według Jagieło awans do 1/4 finału byłby bardzo dużym sukcesem.
- Jesteśmy reprezentacją, która się tworzy na naszych oczach pod wodzą nowego trenera. Powstała fajna grupa i wierzę, że będzie ona dostarczać nam jeszcze mnóstwo emocji w kolejnych latach. Widać, że jest w niej ogromny potencjał, skoro potrafi ona wygrać z mistrzyniami olimpijskimi. Dlatego uważam, że gra w ósemce byłaby dużym sukcesem. Polscy kibice znów pokazali, że są najlepsi na świecie, doping nas niósł, a mi przypomniały się mecze z mistrzostw Europy z 2009 roku (Polska zdobyła na tym turnieju brązowy medal), które odbyły się w tej samej hali - podsumowała.
Przejdź na Polsatsport.pl