Erling Haaland kupił drogie mieszkanie w Norwegii za... tygodniową pensję
Norweski piłkarz Manchesteru City Erling Haaland kupił swoje pierwsze mieszkanie w Norwegii w rodzinnej miejscowości Bryne za milion euro. Jest to luksusowy penthouse o powierzchni 140 metrów kwadratowych, nie licząc ogromnego tarasu.
Około tyle, jak podały norweskie media w piątek powołując się na wyliczenia brytyjskich gazet, zarabia 22-letni piłkarz... tygodniowo.
ZOBACZ TAKŻE: Kamil Grabara zadebiutował w Lidze Mistrzów. "Mimo wyniku rozegrał fantastyczne spotkanie"
W kwietniu Norweg kupił willę w Marbelli z widokiem na morze o powierzchni 981 metrów kwadratowych za 6,5 miliona euro.
Mieszkanie w Bryne należało do jego ojca Alfa Inge Haalanda, które kupił je w 2000 roku za 200 tysięcy euro, w 2011 roku odsprzedał je swojej matce za 400 tysięcy, a następnie je odkupił za 700 tysięcy. Teraz sprzedał je synowi za ok. milion euro.
Takie transakcje wyglądają na skomplikowanie, lecz są spowodowane podatkami. W Norwegii sprzedając nieruchomość nie płaci się podatku od zysku po zaledwie roku jej posiadania i zameldowania w niej.
Zdaniem mediów Haaland zarabia tyle, że zaczyna inwestować w nieruchomości, tak jak to robi przez wile lat szwedzki napastnik AC Milan Zlatan Ibrahimovic, który posiada kilkanście mieszkań i domów na całym świecie oraz wyspę i lasy w Szwecji.
Haaland z kolei wielokrotnie powtarzał, że jego idolem jest Ibrahimovic i to nie tylko na boisku. W przypadku Norwega jego finansami zarządza ojciec, natomiast imperium nieruchomości szwedzkiego piłkarza kieruje jego matka Jurka Gravic.
Alf Inge Haaland, były reprezentant Norwegii i w latach 2000-2003 piłkarz Manchester City, jest szefem Team Haaland. Powiedział dziennikarzom, że zespół zajmuje się wszystkim tak, aby jego syn niczym się nie rozpraszał. - Zadaniem Erlinga jest tylko grać - podkreślił.
Przejdź na Polsatsport.pl