FC Barcelona zawiodła, ale Hiszpanie doceniają Roberta Lewandowskiego. "Niezbędny"
FC Barcelona - Inter Mediolan 3:3. Skrót meczu
Robert Lewandowski: Czujemy rozczarowanie, że nie wygraliśmy takiego meczu
FC Barcelona znów zawiodła w Lidze Mistrzów. Katalończycy zremisowali 3:3 z Interem Mediolan i na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej postawili się w bardzo trudnym położeniu. Hiszpańskie gazety krytykują zespół, ale jednocześnie doceniają indywidualne osiągnięcia Roberta Lewandowskiego.
Barcelona dobrze zaczęła "mecz o wszystko", jak tytułowano starcie z Interem Mediolan. W 40. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0 i wszystko mieli w swoich rękach. Po zmianie stron mediolańczycy najpierw doprowadzili jednak do wyrównania, a później strzelili kolejnego gola. W końcówce indywidualny popis dał Lewandowski, który w dziesięć minut ustrzelił dublet. Nawet to nie wystarczyło jednak do odniesienia bezcennego zwycięstwa, bo defensywa Barcelony zaliczyła fatalne spotkanie.
ZOBACZ TAKŻE: Były sędzia chwali Szymona Marciniaka po meczu w Barcelonie. "Szydercy spać!"
W hiszpańskiej prasie pojawiło się sporo krytyki pod adresem Gerarda Pique i Erica Garcii. Jednocześnie wiele było pochwał w kierunku polskiego napastnika. "Niezbędny. Bez Polaka FC Barcelona nie byłaby tu, gdzie jest. To bardzo ważny zawodnik. W środę walczył z bardzo twardymi obrońcami jak Milan Skriniar i Stefan de Vrij. Mimo to miał kilka okazji, by strzelić jeszcze jednego gola. Jak wtedy, gdy piłkę z bramki wybijał Henrik Mchitarjan. Choć ustrzelił dublet, to jego drużyna już nie ma wielkich nadziei na awans do fazy pucharowej" - napisał dziennik "Mundo Deportivo".
Lewandowskiego doceniła także "Marca". "Polak był bardzo aktywny i często zagrażał bramce Interu. W pierwszej połowie miał szansę na strzelenie gola, ale piłkę z bramki wybił Mchitarjan. W 36. minucie popisał się świetnym podaniem do Raphinhi, a w 70. minucie strzelił gola ze spalonego. Często dyskutował z sędzią. Zdobył bramki na 2:2 i 3:3, które niewiele dały jego drużynie" - ocenili dziennikarze.
"AS" jest z kolei krytyczny wobec dyrekcji FC Barcelona. Madrycka gazeta napisała, że Barca jest bliska odpadnięcia i utraty ponad 20 mln euro wpływów. "Awans Barcy zależy teraz od cudu. I to wszystko po zainwestowaniu w ten zespół latem 865 mln euro aktywów klubu” - podsumował dziennik.
Po czterech kolejkach fazy grupowej Barcelona ma na koncie cztery punkty. Aby awansować do fazy pucharowej, Katalończycy muszą wygrać dwa ostatnie mecze (przeciwko Bayernowi Monachium i Viktorii Pilzno), a także liczyć na stratę punktów Interu.
Przejdź na Polsatsport.pl