Hokejowa Liga Mistrzów: Premierowy gol Polaka na otarcie łez
Alan Łyszczarczyk strzelił gola i zaliczył asystę dla Ocelari Trzyniec w wygranym meczu z HC Davos w rozgrywkach hokejowej Ligi Mistrzów. W składzie "Stalowników" zagrał także Aron Chmielewski, ale przeciwko Helwetom nie punktował. Niestety, mimo zwycięstwa zespół Polaków nie zakwalifikował się do fazy pucharowej.
Mistrzowie Czech szansę na awans stracili już przed tygodniem, gdy przegrali z HC Davos na wyjeździe 0:4. Przed ostatnią kolejką pewni gry w 1/8 finału byli Szwajcarzy oraz szwedzka Skelleftea AIK.
ZOBACZ TAKŻE: Jaromir Jagr rozważa zakończenie hokejowej kariery
Spotkanie na Werk Arenie w Trzyńcu znakomicie rozpoczęło się dla gospodarzy. Już w 12. minucie na listę strzelców wpisał się Łyszczarczyk, który po podaniu Pavel Matej pokonał barmkarza gości Gillesa Senna. Reprezentant Polski w drugiej tercji - przy wyniku 2:2 - asystował przy golu strzelonym przez Jakuba Jerabka.
- Fajnie, że udało się zdobyć premierową bramkę w Champions League, bo każdy strzelony gol cieszy, a tym bardziej w tak prestiżowych rozgrywkach - mówił po meczu Łyszczarczyk.
Ostatecznie zespół Ocelari pokonał HC Davos 4:3 i w tabeli grupy H z ośmioma punktami uplasował się na trzecim miejscu ze Skelleftą AIK oraz HC Davos. Na czwartym miejscu rywalizację zakończył Belfast Giants.
- Chcieliśmy awansować dalej, ale drużyny z którymi przyszło nam się zmierzyć to czołówka europejska. Teraz czas skupić się na grze w lidze czeskiej i zrobić wszystko aby w kolejnym sezonie ponownie zagrać w Champions League - zapewniał Łyszczarczyk.
24-letni reprezentant Polski, który w tym sezonie debiutował w Lidze Mistrzów, rozegrał łącznie pięć meczów, w których strzelił gola i zaliczył jedno kluczowe podanie. Łyszczarczyk swoje dwa pierwsze mecze ligowe w barwach Ocelari rozegrał jeszcze w poprzednim sezonie, a w spotkaniu przeciwko HC Energie Karlove Vary strzelił swojego premierowego gola w lidze czeskiej. Większą część poprzedniego sezonu spędził w drużynie "farmerskiej" Ocelari - w drugoligowym HC Frydek Mistek, gdzie występował wspólnie z dwójką innych Polaków, czyli Filipem Komorskim i Bartoszem Ciurą.
W obecnym sezonie Łyszczarczyk, poza meczami Ligi Mistrzów, wystąpił w pięciu spotkaniach "Stalowników" w czeskiej ekstralidze, ale na razie jeszcze nie punktował. Znakomicie radzi sobie "na farmie" w ekipie HC Frydek Kistek, gdzie w sześciu spotkaniach na poziomie drugiej ligi strzelił już siedem goli i zaliczył dwa kluczowe podania.
- Gra w Trzyńcu to mój cel na ten sezon, dlatego chciałbym dostać kolejne szanse w których będę mógł pokazać siebie z najlepszej strony i udowodnić, że na to miejsce zasługuję - zadeklarował Łyszczarczyk.
Drugi z Polaków grający w ekipie "Stalowników", Aron Chmielewski, w meczu z Davos nie punktował. Dorobek 31-letniego napastnika w obecnej edycji Champions Hockey League zamknął się jedną asystą w sześciu meczach grupowych. Chmielewski w dotychczasowych siedmiu edycjach CHL wystąpił w 35 meczach, w których strzelił 6 goli i zanotował 3 asysty. Największym sukcesem Polaka w tych rozgrywkach był awans do półfinału Ligi Mistrzów w sezonie 2017/18. Zespół Ocelari walkę o finał przegrał z fińską drużyną JYP Jyvaskyla, która w decydującym meczu – jako jedyny klub spoza Szwecji – wygrał te rozgrywki, pokonując Vaxjo Lakers 2:0. Ponadto Chmielewski z ekipą "Stalowników" w lidze czeskiej zdobył trzy złote oraz jeden srebrny medal.
Przejdź na Polsatsport.pl