Bundesliga: Wygrane Bayernu Monachium i Borussii Dortmund
Bayern Monachium pokonał na wyjeździe Hoffenheim 2:0 w 11. kolejce i umocnił się na pozycji wicelidera niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej. Na czwarte miejsce awansowała Borussia Dortmund, która rozgromiła VfB Stuttgart 5:0. Prowadzący Union Berlin gra w niedzielę.
Hoffenheim to rywal, z którym Bayernowi nie zawsze grało się łatwo. Od 2017 roku w 13 meczach (nie licząc sobotniego) "Wieśniaki" pokonały Bawarczyków czterokrotnie i dwa razy z nimi zremisowały. W sobotę mistrz Niemiec nie pozostawił jednak wątpliwości, który zespół jest lepszy.
Zobacz także: Loris Karius i Diletta Leotta są parą? Włoskie media nie mają wątpliwości (ZDJĘCIA)
Pierwszy do siatki trafił Jamal Musiala (17. minuta), który zdobył swoją szóstą bramkę w tym sezonie. W ligowej klasyfikacji strzelców traci już tylko dwa gole do liderów - Niclasa Fuellkruga z Werderu Brema i Francuza Christophera Nkunku z RB Lipsk. Dwadzieścia minut później prowadzenie gości podwyższył Kameruńczyk Erik Maxim Choupo-Moting.
Bayern ma 22 punkty i traci jeden do Unionu. Drużyna Tymoteusza Puchacza (w środę Polak miał bramkę i asystę w Pucharze Niemiec) w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z ostatnim w tabeli VfL Bochum, którego piłkarzem jest Jacek Góralski. Hoffenheim ma 17 pkt i jest na szóstej pozycji.
O punkt za Bayernem jest SC Freiburg, który wygrał z Werderem Brema 2:0. Borussia Dortmund ma 19 "oczek". W sobotę BVB nie dała żadnych szans VfB Stuttgart - dwie bramki zdobył Anglik Jude Bellingham, a po jednej dołożyli Niklas Suele, Amerykanin Giovanni Reyna i Youssoufa Moukoko.
Niecodzienny przebieg miało spotkanie w Augsburgu, gdzie gospodarze prowadzili z RB Lipsk 3:0 do 72. minuty, ale po dwóch bramkach gości w samej końcówce mecz zakończył się remisem 3:3. W składzie gospodarzy z powodu kontuzji zabrakło bramkarza Rafała Gikiewicza oraz obrońcy Roberta Gumnego.
W barwach VfL Wolfsburg zaprezentował się za to Jakub Kamiński. Polak grał do 76. minuty, a "Wilki" zremisowały na wyjeździe z Bayerem Leverkusen 2:2