PKO BP Ekstraklasa: Remis w starciu Cracovii z Lechem
Cracovia zremisowała z Lechem Poznań 0:0. Obydwa zespoły przystąpiły do tego meczu po porażkach w Pucharze Polski. Trener gospodarzy Jacek Zieliński nie mógł wystawić jednak mocniejszego składu, gdyż kontuzje wykluczyły z gry: Mateja Rodina, Mthiasa Hebo-Rasmussena i Jakuba Jugasa. Ponadto za kartki pauzował Michal Siplak. W Lechu zabrakło natomiast kontuzjowanego Filipa Dagerstala i Niki Kvekveskiriego, który uzbierał na swoim koncie cztery żółte kartki.
Pierwsza połowa była słabym widowiskiem. Zawodzili szczególnie mistrzowie Polski, którzy wprawdzie przez 60 procent czasu gry utrzymywali się przy piłce, ale nie przeprowadzili ani jednej groźnej akcji i oddali tylko jeden strzał na bramkę rywala. Cracovia atakowała z większą werwą, lecz kilka nieźle zapowiadających się wypadów w pobliże pola karnego Lecha kończyło się na nieudanym ostatnim podaniu.
Zobacz także: Real Madryt powiększył przewagę nad Barceloną
Warto jednak odnotować niecelny strzał Otara Kakabadze z 24. minuty, ale także próbę Jewhena Konoplanki. Ukrainiec kopnął mocno, ale w środek bramki i Filip Bednarek odbił piłkę.
Po przerwie obraz gry niewiele się zmienił. Goście grali może nieco aktywniej w ataku, ale nie na tyle, by wyprowadzić w pole defensywę "Pasów". W 69. minucie Cracovia była bliska powodzenia. Patryk Makuch oddał strzał z około 20 metrów, ale Bednarek popisał się efektowną interwencją. Od tego momentu mecz stał się ciekawszy. Po chwili Makuch oddał efektowny strzał z przewrotki, lecz piłka przeleciała obok słupka. W rewanżu do niezłej sytuacji doszedł Mikael Ishak. Karol Niemczycki dobrze jednak skrócił kąt i wybił piłkę na rzut rożny.
W 76. min przed kolejną szansą, po podaniu od Otara Kakabadze, stanął Makuch. Tym razem napastnik Cracovii nie trafił w bramkę z kilku metrów. Makuch nie miał farta w tym spotkaniu. Chwilę później kolejny jego strzał obronił Bednarek. Potem znakomitą okazję zmarnował Benjamin Kallman. Reprezentant Finlandii główkował z sześciu metrów i nie trafił w bramkę.
Obydwa zespoły przeprowadziły jeszcze kilka chaotycznych ataków, które jednak nie zakończyły się powodzeniem i mecz zakończył się sprawiedliwym remisem.
Po meczu Cracovia – Lech (0:0) powiedzieli:
John van den Brom (trener Lecha Poznań): – Jesteśmy rozczarowani wynikiem, bo jeśli chcemy gonić lidera tabeli, a taki jest nasz cel, to takie mecze musimy wygrywać i trzeba pokazywać więcej. Dzisiaj tego "więcej" w naszym wykonaniu zabrakło. Nie było chęci wygrania za wszelką cenę. W końcówce pomogła nam dobra postawa Filipa Bednarka, który w kilku sytuacjach uratował nas dobrymi interwencjami. Nie możemy być zadowoleni z tego jednego punktu, bo liczyliśmy na więcej.
Jacek Zieliński (trener Cracovii): – Nie ukrywam, że obawialiśmy się tego meczu w naszej sytuacji mentalnej i kadrowej, bo mieliśmy tutaj problemy. Po meczu można powiedzieć, że odczuwamy spory niedosyt. Uważam, że przy większym potencjale umiejętności i łucie szczęścia mogliśmy wygrać. Słowa uznania dla chłopaków, bo zagrali bardzo dobrze pod względem taktycznym. Wszystko co działo się na boisku odnośnie realizacji naszych założeń taktycznych było na wysokim poziomie.
Cracovia – Lech Poznań 0:0
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, David Jablonsky, Virgil Ghita - Otar Kakabadze, Karol Knap (46. Florian Loshaj), Takuto Oshima, Paweł Jaroszyński – Patryk Makuch (90+2. Filip Balaj), Benjamin Kallman, Jewhen Konoplanka (72. Jakub Myszor).
Lech: Filip Bednarek - Joel Pereira, Alan Czerwiński, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Jesper Karlstroem (77. Filip Szymczak), Radosław Murawski - Michał Skóraś, Joao Amaral (61. Afonso Sousa), Kristoffer Velde (61. Adriel Ba Loua) - Mikael Ishak (81. Mateusz Żukowski).
Żółte kartki: Karol Knap, David Jablonsky (Cracovia), Joel Pereira, Alan Czerwiński, Radosław Murawski, Afonso Sousa (Lech).
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów: 12 158.
Przejdź na Polsatsport.pl