Ekstraklasa walczy z kryzysem energetycznym. Koniec z wieczornymi meczami?
Europa, co za tym idzie - również Polska, boryka się z kryzysem energetycznym, który coraz mocniej dotyka lokalne samorządy. Problem ten nie omija również klubów piłkarskich, które szukają sposobu, aby zaoszczędzić wydatki na prąd.
Nie jest tajemnicą, że w zdecydowanej większości przypadków obiekty klubów piłkarskich w Polsce należą do miast, które z kolei szukają sposobu, aby zmniejszyć wydatki na rosnące w szalonym tempie ceny energii elektrycznej. Nie pomaga w tym konieczność rozgrywania meczów na szczeblu centralnym przy sztucznym świetlne nawet za dnia.
- Podczas naszego niedawnego meczu w Tychach zastanawiałem się, dlaczego w trakcie spotkania rozgrywanego o godzinie 15.00, przy świecącym słońcu w pełni rozpalane są jupitery? Nijak ma się to do tego, że samorządy w ramach oszczędności wyłączają oświetlenie ulic mieszkańcom, a mecze rozgrywane przy pełnym natężeniu światła dziennego muszą być wspomagane sztucznym oświetleniem, które jest i będzie coraz droższe. To jest poważny problem, nad którym powinien pochylić się PZPN. To koszty zarówno dla klubów, jak i samorządów - powiedział prezes Skry Częstochowa Artur Szymczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Lechia Gdańsk rozbiła Zagłębie Lubin
Kłopot z dużymi kosztami za ceny prądu dotyka przede wszystkim mniejsze kluby, które posiadają skromne budżety, ale za energię muszą przecież płacić podobne kwoty, co znacznie bogatsze ośrodki ekstraklasowe.
- Zrobimy wszystko, aby mecze po nowym roku rozgrywać przy świetle dziennym. Koszty energii już teraz są ogromne, a biorąc pod uwagę ogólnoświatową sytuację na rynku energetycznym, chcemy też dać dobry przykład. Rozmowy na ten temat na pewno będą prowadzone, ponieważ po wprowadzeniu podwyżek może to być naprawdę duży problem dla klubów - rzekł sternik drugoligowego KKS Kalisz Robert Trzęsała, cytowany przez Onet.
Częściowym rozwiązaniem problemu jest możliwość rozgrywania meczów przy dziennym świetle, przy wyłączonych jupiterach.
- W miarę możliwości chcemy, aby spotkania odbywały się przy świetle dziennym. Oczywiście musi to nastąpić w porozumieniu z nadawcami telewizyjnymi, bo nie chcemy też narzucać swojej woli, ale wypracować coś, co pomoże klubom z jednej strony, a z drugiej nie zniechęci telewizji. Całkowite rozgrywanie spotkań bez jupiterów w tych czasach jest raczej niemożliwe, bo warunki transmisji mają dziś wysokie standardy. Uważam jednak, że warto się zastanowić nad kwestią, czy mecze rozgrywane o 12.30 muszą odbywać się przy pełnym oświetleniu - rzekł wiceprezes PZPN oraz przewodniczący rady nadzorczej Rakowa Częstochowa Wojciech Cygan w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Mecze rozgrywane za dnia bez włączonych jupiterów są jednak tylko teoretycznie możliwe do realizacji, ponieważ telewizje odpowiedzialne za przekaz zabezpieczają się na wypadek załamania pogody, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Ewentualny brak oświetlenia mógłby znacząco wpłynąć na jakość transmisji. Innym kłopotem, który w pewnym momencie może okazać się nie do przeskoczenia jest podgrzewanie murawy. Taki wymóg został jednak opóźniony, dopóki pogoda w kraju będzie łaskawa.
W najbliższym czasie środowisko piłkarskie w Polsce ma debatować nad możliwością oszczędności wydatków na prąd.
Przejdź na Polsatsport.pl