Fortuna 1 Liga: Z piekła do nieba! ŁKS górą w szlagierze
ŁKS Łódź - Arka Gdynia 3:1. Skrót meczu
Przemysław Stolc: Mieliśmy znakomity początek
Adam Marciniak: Rzut karny był kluczowy
Cóż to było za pasjonujące widowisko! Każdy, kto zdecydował się poświęcić wczesne niedzielne popołudnie na obejrzenie szlagieru 16. kolejki Fortuna 1 Lidzie pomiędzy ŁKS-em a Arką Gdynia może być bardzo usatysfakcjonowany. Mowa zwłaszcza o kibicach z Łodzi, których zespół wygrał po niemałych problemach 3:1.
Nieprzypadkowo łódzko-gdyńska batalia była uznawana za hit tej serii gier. Wszak spotkały się dwa zespoły, które plasują się w ścisłej czołówce tabeli zaplecza PKO BP Ekstraklasy. Minimalnie wyżej - na trzeciej lokacie znajdował się ŁKS, który zaledwie o punkt wyprzedzał czwartą Arkę. Obie drużyny wygrały dwa poprzednie starcia ligowe i nikt nie zamierzał przerywać tej passy, tym bardziej, że stawką był awans w górę klasyfikacji.
Spotkanie kapitalnie rozpoczęło się dla gdynian. Śmiało można rzec, że lepiej nie mogło, bo już w pierwszej minucie wynik otworzył Omran Haydary, który wykorzystał asystę Mateusza Żebrowskiego i strzelił dziewiątego gola w tym sezonie. W klasyfikacji strzelców zrównał się tym samym z zawodnikiem ŁKS-u - Ruisem Pirulo. Piłkarz rodem z Afganistanu rozgrywa sezon życia, jeżeli doliczymy do jego dorobku trzy asysty.
ZOBACZ TAKŻE: "Jesteśmy mistrzami świata. W marnowaniu talentów…"
W 26. minucie pech spotkał Żebrowskiego, który z powodu kontuzji musiał opuścić plac gry.
Trzy minuty później kibice ŁKS-u zamarli, gdy arbiter podyktował rzut karny dla Arki. Goście mieli idealną okazję, aby po pół godzinie gry prowadzić już 2:0. Do "jedenastki" podszedł Haydary, który polował na dublet, lecz jego intencje kapitalnie wyczuł bramkarz ŁKS-u - Alexander Bobek.
Jak się później okazało, był to punkt zwrotny tego spotkania. Jeszcze przed przerwą, zaledwie siedem minut po karnym dla Arki, do wyrównania doprowadził ŁKS za sprawą Nacho Monsalvego. Dla Hiszpana była to druga bramka w tym sezonie. Kluczowym podaniem popisał się w tej efektownej akcji Michał Trąbka.
O ile pierwsza połowa była wyrównana pod względem sytuacji podbramkowych, o tyle w drugiej części spotkania przeważali pod tym względem gospodarze. W efekcie w 65. minucie do ekstazy kibiców gospodarzy doprowadził Bartosz Szeliga, dla którego było to premierowe trafienie w tym sezonie.
W samej końcówce podopieczni Ryszarda Tarasiewicza rozpaczliwie próbowali doprowadzić do remisu. Tak się jednak nie stało. Mało tego, to rywale zadali decydujący cios na wagę triumfu.
Już w doliczonym czasie gry rezerwowy Stipe Jurić umieścił piłkę w siatce po podaniu Vladislava Okhronczuka i ustalił wynika na 3:1. Warto zaznaczyć, że dla 23-letniego Bośniaka był to dopiero drugi mecz w tym sezonie i pierwszy gol. W poprzedniej kolejce zadebiutował w drużynie ŁKS-u, grając zaledwie trzy minuty w wygranym przez łodzian spotkaniu wyjazdowym z Apklan Resovią Rzeszów 3:0.
Po tym niesamowicie emocjonującym meczu ŁKS cieszył się z dziewiątego zwycięstwa w sezonie i awansu na fotel lidera Fortuna 1 Ligi. Dla Arki to piąta porażka w tej kampanii.
ŁKS - Arka Gdynia 3:1 (1:1)
Bramki: Monsalve 36, Szeliga 65, Jurić 93 - Haydary 1
Przejdź na Polsatsport.pl