Narciarska miniolimpiada co cztery lata? "W 2024 roku odbędzie się na pewno"
Prezes Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) Szwed Johan Eliasch zaproponował rozgrywanie zawodów FIS-Games co cztery lata w sezonach wolnych od mistrzostw świata i zimowych igrzysk olimpijskich, począwszy już od 2024 roku.
- Chcemy połączyć wszystkie dyscypliny narciarskie w jednej formule nazwanej roboczo miniolimpiadą - powiedział Eliash kanałowi szwedzkiej telewizji SVT.
Wyjaśnił, że w zimowych igrzyskach olimpijskich sporty narciarskie to połowa dyscyplin, co pokazuje siłę i potencjał FIS.
- Dlatego w tzw. wolnych sezonach co cztery lata chcemy połączyć wszystkie dyscypliny narciarskie dodając do narciarstwa klasycznego - alpejskie, freestyle, skicross i snowboard, aby stworzyć prawdziwy światowy narciarski festiwal - dodał.
W planach nie ma biathlonu, ponieważ ta dyscyplina posiada własną federacje i rozgrywa mistrzostwa świata co roku.
Jak na razie nie ma chętnych do organizacji pierwszej edycji w 2024 roku. Ostrożnie zaproponowała tę możliwość Norwegia, zaznaczając że w 2028 roku chce już być gospodarzem FIS-Games.
ZOBACZ TAKŻE: PŚ w biegach: Szwedka straci pół sezonu po... niepotrzebnej operacji
Norweski członek zarządu FIS Erik Roeste potwierdził plany i zapowiedział ich konkretne przedstawienie już za 2-3 tygodnie.
- Prace nad formułą tych zawodów są tak zaawansowane, że mogę zapowiedzieć że w 2024 roku odbędzie się na pewno i już niedługo ogłosimy gdzie - powiedział Roeste norweskiej agencji NTB.
60-letni Johan Eliash, prezes FIS od czerwca 2021 roku, jest szwedzkim biznesmenem i miliarderem zamieszkałym na stale w Wielkiej Brytanii. Według gazety „Sunday Times” jego majątek wynosi 3,6 miliarda funtów.
Obejmując stanowisko prezesa FIS zapowiedział że jednym z jego celów jest zwiększenie atrakcyjności i tym samym oglądalności telewizyjnej sportów narciarskich w skali światowej.
Przejdź na Polsatsport.pl