Liga Mistrzów: FC Barcelona bez Lewandowskiego, ale z trzema punktami na osłodę
FC Barcelona zwycięstwem zakończyła zmagania w tym sezonie Ligi Mistrzów. Duma Katalonii, w której barwach tym razem nie zobaczyliśmy Roberta Lewandowskiego, ograła w Pilźnie Viktorię 4:2. Na wiosnę Barcelona zagra w Lidze Europy.
Viktoria i FC Barcelona żegnały się z Ligą Mistrzów już po fazie grupowej, a awans do kolejnej rundy z grupy C wywalczyły już wcześniej Inter i Bayern. Katalończycy chcieli jednak osłodzić sobie słabą postawę w poprzednich meczach, wygrywając w Pilźnie i zgarniając niemal 3 miliony euro za trzy punkty.
ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity wyczyn Roberta Lewandowskiego! Pobił rekord i wyprzedził wielkie legendy
Xavi zdecydował się na poważne zmiany w jedenastce, a Roberta Lewandowskiego nie zobaczyliśmy nawet w kadrze meczowej. Pod nieobecność Polaka strzelanie rozpoczął we wtorkowy wieczór Marcos Alonso, który niczym rasowy napastnik dobił do pustej bramki piłkę po strzale Fatiego i interwencji Stanka.
Po golu na 0:1 inicjatywę niespodziewanie przejęli gospodarze, ale nie wykorzystali kilku dogodnych okazji do pokonania Inakiego Peny. Zemściło to się na nich tuż przed przerwą, kiedy Jordi Alba idealnie obsłużył Ferrana Torresa, a ten trafił z kilku metrów do bramki.
Bramka dla Viktorii wisiała w powietrzu również po przerwie i wreszcie w 51. minucie Tomas Chory strzelił gola z rzutu karnego. Pilźnianie nie mogli cieszyć się jednak długo z trafienia, bo już dwie minuty później było 1:3 po kolejnym skutecznym strzale Ferrana.
Po przerwie zawodnicy obu drużyn rozkręcili się na dobre, a gole padały jak z rogu obfitości. W 63. minucie było już 2:3, a stracha Katalończykom znowu napędził Chory. I znowu Barca skutecznie odpowiedziała na bramkę kontaktową - tym razem zrobił to Pablo Torre, dla którego była to premierowa bramka w barwach Dumy Katalonii.
W taki sposób Barcelona drugi sezon z rzędu pożegnała się z Champions League już po fazie grupowej.
Viktoria Pilzno - FC Barcelona 2:4 (0:2)
Bramki: Tomas Chory 51 (k), 63 - Marcos Alonso 6, Ferran Torres 44, 54, Pablo Torre 75