Wojciech Szczęsny: Pewność siebie i jakość w zespole trzeba budować bardzo długi czas
Nie jest to łatwy okres dla piłkarzy i sympatyków Juventusu. "Stara Dama" nie awansowała do fazy pucharowej Ligi Mistrzów i znajduje się daleko od optymalnej dyspozycji. Światełko w tunelu widzi jednak bramkarz turyńczyków, Wojciech Szczęsny, który wypowiedział się po środowym starciu z PSG (1:2).
- Zagraliśmy prawdopodobnie nasz najlepszy mecz w Lidze Mistrzów w tym roku, co nie zmienia faktu, że jest to mecz przegrany. Niefajnie jest przegrywać mecze. Rzeczywiście było widać dzisiaj charakter zespołu i chęć do gry w piłkę przeciwko naprawdę świetnej drużynie. Ponieważ awans do Ligi Europy i tak jest, to może nawet dzisiaj nasz poziom gry był ważniejszy niż wynik. Troszkę optymizmu jest. Wrócił Federico Chiesa - jesteśmy bardzo szczęśliwi, że po długich 10 miesiącach będzie mógł znów nam pomóc - powiedział polski bramkarz.
ZOBACZ TAKŻE: Jerome Boateng przegrał apelację. Piłkarz poniesie karę za przemoc domową
Szczęsny wskazał również co według niego zadecydowało o minimalnej porażce z paryżanami.
- Myślę, że jakość z przodu drużyny PSG zrobiła różnicę. Strzelili dwie bramki po niesamowitych strzałach, w sytuacjach "niestuprocentowych". My w takich sytuacjach strzelaliśmy gdzieś obok bramki. Na boisku był bardzo młody zespół, z bardzo małym doświadczeniem w Lidze Mistrzów. Chłopaki pokazali charakter. Nie da się nie dopuścić do sytuacji podbramkowych przeciwko takim zawodnikom jak Messi czy Mbappe. Oni te, które dzisiaj mieli wykorzystali i to zrobiło różnicę - skomentował spotkanie 32-latek.
Czy to spotkanie było swego rodzaju przełomem dla ekipy Juventusu?
- Po tak słabym początku sezonu jaki mieliśmy, nie ma czegoś takiego jak mecz przełomowy. Pewność siebie i jakość w zespole trzeba budować bardzo długi czas. To nie jest jak z takim guzikiem "on i off", że włączasz i wyłączasz. Myślę, że w tej chwili jesteśmy w dużo lepszej formie, niż na początku sezonu. Wyniki w lidze też są już dużo lepsze. Dzisiaj też pokazaliśmy niezły poziom piłki, więc jesteśmy na pewno w lepszej sytuacji, niż wcześniej. Ale jeszcze dużo do poprawy jest - zakończył 66-krotny reprezentant Polski.
Przejdź na Polsatsport.pl