Bartłomiej Bołądź: To jest nasz atut, który sprawia przeciwnikom sporo problemów
Bartłomiej Bołądź uważa, że o zwycięstwach Trefla w ekstraklasie decyduje w dużej mierze bardzo dobra zagrywka. – W tym sezonie jest to nasz atut. Potrafimy z niej mocno "kopnąć" – przyznał siatkarz gdańskiego zespołu po triumfie we własnej hali 3:0 z LUK Lublin.
Zawodnicy Trefla wygrali w Plus Lidze pięć meczów i w żadnym z nich nie stracili seta. Gdańszczanie szczególnie udanie spisują się we własnej hali, w której odprawili z kwitkiem czterech przeciwników - Barkom Każany Lwów, Cuprum Lubin, Cerrad Eneę Czarnych Radom i LUK Lublin. Ostatniego rywala gładko pokonali w piątek 3:0 (25:17, 25:19, 25:18). Z kolei na wyjeździe okazali się lepsi od Indykpolu AZS Olsztyn.
Zobacz także: Zaskakujący kierunek! Były siatkarz Aluronu zagra w Indonezji
– Od samego początku świetnie nam się gra w Ergo Arenie. Poza tym w tym sezonie bardzo dobrze spisujemy się na zagrywce. To jest nasz atut, potrafimy mocno "kopnąć" i przeciwnicy mają z nią sporo problemów. W dzisiejszym meczu zanotowaliśmy osiem asów serwisowych, a lublinianie tylko dwa. Do tego trzymamy przyjęcie, a jeśli te dwa elementy dobrze funkcjonują, to zdecydowanie łatwiej się gra – stwierdził Bołądź.
U siebie podopieczni trenera Igora Juricica przegrali tylko jedno spotkanie. Ulegli 0:3 Jastrzębskiemu Węglowi, jednak w konfrontacji z wicemistrzami Polski byli przetrzebieni przez kontuzje i choroby.
– Ja też w tym spotkaniu nie wystąpiłem. Już przed wcześniejszym meczem z Grupą Azoty ZAKSA złapałem jakiegoś wirusa i w Kędzierzynie-Koźlu również nie zagrałem. Chorobę mam za sobą i wierzę, że w tym sezonie limit problemów zdrowotnych już wyczerpałem – powiedział.
Spotkanie Trefla z LUK, rozegrane jako tzw. Mecz Kaszubski, obejrzało 6 550 widzów. To najwyższa frekwencja w ekstraklasie od trzech sezonów.
– Miałem już okazję grać przy tak licznej widowni, ale taka liczba sympatyków siatkówki na trybunach bardzo cieszy. Kibice są naszym dodatkowym zawodnikiem, czujemy ich wsparcie i na pewno też mają swój udział w tych zwycięstwach – podkreślił.
W następną sobotę w kolejnym spotkaniu gdańszczanie zmierzą się na wyjeździe z czwartym w tabeli Aluronem CMC Wartą Zawiercie, którego prowadzi poprzedni szkoleniowiec Trefla Michał Winiarski.
– Zdajemy sobie sprawę, że z pierwszą czwórką, może piątką, będzie nam bardzo ciężko wygrać, jednak z pozostałymi drużynami, kiedy gramy na swoim poziomie, możemy skutecznie rywalizować i zwyciężać. Oczywiście Aluron to bardzo dobry zespół, zalicza się do ligowej czołówki, ale jeśli utrzymamy dotychczasową dyspozycję, jesteśmy w stanie podjąć z nim walkę – podsumował Bartłomiej Bołądź.
Przejdź na Polsatsport.pl