Kamil Glik zabrał głos po meczu z Chile. "To pokazuje, że stanowimy drużynę"
- Dobrze się czułem fizycznie - powiedział Kamil Glik. Reprezentant Polski wypowiedział się po wygranym meczu towarzyskim z Chile (1:0) przed wyjazdem na mistrzostwa świata.
Najpierw Glik zabrał głos w sprawie stanu murawy na stadionie Legii Warszawa.
- Boisko nie było w najlepszym stanie. Więc gra na tej murawie kosztowała nas dwa razy więcej wysiłku. Najważniejsze w takich meczach przed dużymi imprezami jest to, żeby skończyć je w zdrowiu - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: Jest się czego bać! Pewne zwycięstwo grupowych rywali Polaków przed startem mundialu
Na początku spotkania Guillermo Soto brutalnie sfaulował Przemysława Frankowskiego. Po tej sytuacji do reprezentanta Chile od razu doskoczyło kilku polskich piłkarzy.
- To był faul na czerwoną kartkę. To, że tak zareagowaliśmy na to wejście, pokazuje, że stanowimy drużynę - stwierdził Glik.
Na koniec środkowy obrońca wypowiedział się na temat swojej aktualnej formy.
- Rozmawiałem z trenerem i usłyszałem od niego, że będziemy na pewno grać około 45-60 minut. Selekcjoner widząc boisko, też zdał sobie sprawę, że gra na takiej nawierzchni wymaga więcej wysiłku. Zwłaszcza że wróciłem po kontuzji. Nie była to bardzo długa przerwa, bo nie grałem miesiąc. W zeszłym tygodniu już zagrałem, w tym meczu wybiegałem kolejne minuty. Dobrze się czułem fizycznie - podsumował.
Całość wypowiedzi w załączonym materiale wideo.