MŚ 2022: Grzegorz Lato: Mecz z Meksykiem zadecyduje o tym, kto awansuje
"W Meksyku futbol jest religią" - powiedział PAP były piłkarz reprezentacji Polski i prezes PZPN Grzegorz Lato. Zespół z Ameryki Łacińskiej będzie pierwszym rywalem biało-czerwonych w mistrzostwach świata w Katarze.
Lato rozegrał 100 meczów i strzelił 45 goli w reprezentacji Polski. Uczestniczył w trzech mistrzostwach świata, a podczas turniejów w RFN (1974) i Hiszpanii (1982) sięgnął po brązowe medale. Do tego w 1974 roku został królem strzelców z dorobkiem siedmiu bramek. Łącznie strzelił 10 goli w MŚ i pod tym względem jest najlepszym polskim piłkarzem.
Większość kariery spędził w Stali Mielec, ale w wieku 30 lat przeszedł do belgijskiego KSC Lokeren, a karierę zakończył w Atlante FC z Meksyku. W tym kraju mieszkał i grał przez dwa lata.
"W poniedziałek po ligowej kolejce wszystkie gazety zaczynają się od sportu. Grałem na stadionie Azteca, gdzie mecze ligowe oglądało 100 tysięcy ludzi. To jest coś niemożliwego" - wspomniał meksykański etap swojej kariery Lato.
ZOBACZ TAKŻE: "Przyjmuję ofertę Krychowiaka. 1:0 z Meksykiem po słabym meczu będzie OK"
Reprezentacja Meksyku zajmuje 13. miejsce w rankingu FIFA, a Polska jest 26. Rywale 16 razy uczestniczyli w mistrzostwach świata, a w siedmiu ostatnich edycjach zawsze wyszli z grupy i odpadli w 1/8 finału.
"Meksykanie mają dobry zespół. Regularnie przechodzą eliminacje MŚ w strefie CONCACAF. To będzie trudny mecz, który zadecyduje o tym, kto wyjdzie z grupy. Jeśli Meksyk z nami przegra, to nawet remis z Arabią Saudyjską może dać nam awans. Jeśli w drugiej kolejce Argentyna ich pokona, to Meksykanie mogą się pakować do domu" - ocenił Lato.
Polacy zmierzą się z Meksykiem we wtorek, a cztery dni później zagrają z Arabią Saudyjską, która zajmuje 51. miejsce w rankingu FIFA. Saudyjczycy w eliminacjach MŚ wygrali grupę B w strefie azjatyckiej, wyprzedzając m.in. Japonię i Australię.
"Z Arabią Saudyjską wcale nie będziemy zdecydowanymi faworytami. Trzeba będzie się napracować i dobrze ustawić, żeby ten mecz rozstrzygnąć na swoją korzyść. To dobry zespół. To nie są frajerzy. Wystarczy spojrzeć na wyniki, jakie osiągali w eliminacjach. Pamiętam, że podczas mistrzostw świata w Argentynie graliśmy z Tunezją i wygraliśmy ledwo 1:0. Na mistrzostwach świata nie ma już słabych drużyn. Każdy ma swój honor i każdy mecz będzie o być albo nie być" - wskazał Lato.
Faworytem grupy C jest Argentyna, z którą Polacy zagrają 30 listopada. Argentyńczycy zajmują trzecie miejsce w rankingu FIFA. Są niepokonani od 3 lipca 2019 roku, gdy ulegli Brazylii 0:2 w półfinale Copa America. Od tamtej pory nie przegrali kolejnych 36 meczów, a w 2021 roku triumfowali w mistrzostwach Ameryki Południowej. Argentyna była mistrzem świata w 1978 i 1986 roku. Liderem "Albicelestes" jest Lionel Messi - siedmiokrotny zdobywca Złotej Piłki.
"Mówiąc żartobliwie trzeba strzelić jedną bramkę więcej od Argentyńczyków - jak mawiał Kazimierz Górski. Ale mówiąc poważnie, to będzie trudny mecz, jednak Polacy zawsze umieli grać z faworytami. Tak było w 1974 roku, gdy ograliśmy Argentynę i Włochy. Cztery lata później wyprzedziliśmy w grupie RFN. W 1982 roku zremisowaliśmy w grupie z Włochami, którzy byli ogromnymi faworytami" - przypomniał.
Jeśli Polska wyjdzie z grupy C, to w 1/8 finału trafi na rywala z grupy D, czyli Francję, Danię, Australię lub Tunezję. "Najpierw trzeba wyjść z grupy, a potem będziemy rozważali, czy zagramy z Francuzami, czy Duńczykami. Francja ma wspaniałych piłkarzy. Wystarczy spojrzeć na zawodników grających w Paris Saint-Germain" - ocenił Lato.
Na pytanie, kto ma największe szanse na końcowy triumf, Lato odparł: "Argentyna jest faworytem. Groźni będą Niemcy, Anglicy, Holendrzy. Brazylia też ma duże aspiracje".
Reprezentacja Polski pod wodzą Czesława Michniewicza w większości meczów grała w ustawieniu 3-5-2, z trzema stoperami i dwoma "wahadłowymi". Na pozycji ofensywnych bocznych obrońców selekcjoner stawiał na Matty'ego Casha z Aston Villi i Nicolę Zalewskiego z Romy.
"Trener jest od ustalania taktyki. W naszym kraju każdy jest trenerem, lekarzem, wszyscy się na wszystkim znają. Od tego jest cały sztab szkoleniowy, który musi opracować taktykę odpowiednią do tego, jakim systemem gra przeciwnik. Wtedy trzeba zdecydować, czy gramy pressingiem, czy nastawiamy się na kontratak i czekamy na swoją szansę" - tłumaczył Lato.
W obecnym sezonie bardzo dobrą formę prezentuje pomocnik Piotr Zieliński. Jego klub SSC Napoli jest liderem Serie A, zmierza po mistrzostwo Włoch i awansował do fazy pucharowej Ligi Mistrzów z pierwszego miejsca w grupie.
"Chciałbym, żeby Zieliński w reprezentacji Polski grał tak, jak w klubie" - powiedział stukrotny reprezentant kraju.
Były gracz Stali Mielec nie martwi się o kondycję zawodników podczas mundialu w Katarze, gdzie nawet pod koniec listopada panują bardzo wysokie temperatury.
"Piłkarze mieszkają w klimatyzowanych hotelach. Nikt nie będzie chodzić po słońcu. Zawodnicy mają do dyspozycji masażystów, gabinety odnowy biologicznej. Nawet w 1974 roku mieliśmy dostęp do regeneracji. Mieliśmy masaże, pływaliśmy w basenie. Dwa dni po meczu człowiek był jak nowo narodzonym, a trzeciego dnia znów wychodziło się na boisko. Medycyna, rehabilitacja i odnowa biologiczna poszły do przodu. Nie ma możliwości, żeby ktoś wyszedł zmęczony na mecz" - zaznaczył Lato.
Najlepszy polski strzelec w historii MŚ zwrócił uwagę na największy problem biało-czerwonych.
"Naszą największą słabością jest obrona. Popełniamy za dużo błędów i tracimy głupie bramki. Mamy jednak najlepszego piłkarza - Lewandowskiego. Jak wyjdziemy z kontratakiem, to dobrze to wygląda" - zauważył.
Dla wielu wybitnych piłkarzy m.in. 35-letniego Messiego czy 37-letniego Cristiano Ronaldo mundial w Katarze będzie ostatnim w karierze, podobnie jak dla kilku doświadczonych reprezentantów Polski.
"Gdy grałem swoje ostatnie mistrzostwa świata, to miałem 32 lata. Może jest lekki stres i podniecenie tuż przed meczem, ale podczas spotkania nie myśli się o tym i wszystko odchodzi na bok. Mamy kilku starszych zawodników. Nawet Robert Lewandowski ma skończone 34 lata i nie wiadomo, czy zagra na kolejnym mundialu. Teraz kariery piłkarzy się przedłużyły. Kiedyś o 30-letnich zawodnikach mówiło się, że są starzy. Kończyłem karierę mając 34 lata, ale obecnie to jest normalny wiek dla piłkarza" - zaznaczył były prezes PZPN.
Podczas mundialu w Hiszpanii Polacy pokonali Francję 3:2 w meczu o trzecie miejsce. Było to 99. występ Grzegorza Laty w narodowych barwach. W 1984 roku zagrał w jubileuszowym 100. meczu przeciwko Belgii (0:1) w Warszawie.
"Po skończonym meczu z Francją, po rozdaniu medali, poprosiłem o chwilę ciszy i zakomunikowałem, że kończę grę w reprezentacji. Zostawiłem miejsce dla młodszych zawodników. Choć dwa lata później rozegrałem jeszcze pożegnalny mecz na stadionie Legii. Nieraz trzeba podjąć męską decyzję i nie rozmieniać na drobne swojego dorobku" - wyznał Lato.
W MŚ w 1974 i 1978 roku uczestniczyło 16 zespołów. W 1982 roku poszerzono liczbę drużyn do 24, a w 1998 roku do 32. Natomiast w 2026 roku w mundialu w Kanadzie, Meksyku i USA weźmie udział 48 reprezentacji.
"Trzeba sobie uzmysłowić, jak trudno było zakwalifikować się do tej +16+. Po rozszerzeniu mundialu do 32 drużyn jest zdecydowanie łatwiej. Podobnie jest z mistrzostwami Europy. Niedługo już chyba wszystkie europejskie drużyny będą w nich uczestniczyć. Porównajmy skalę trudności z 1974 roku do tego, jak obecnie łatwo awansować na mistrzostwa świata. Telewizja zrobiła swoje. Ludzie chcą oglądać futbol. To jest biznes" - zakończył Lato.