PlusLiga: Trybuny w Nysie nie były puste
Mecz PSG Stali Nysa z GKS Katowice (2:3) rozpoczął się, gdy na mistrzostwach świata swój mecz rozgrywali polscy piłkarze. Mimo to trybuny nyskiej hali nie były puste. Przyszło 1118 widzów i trzeba przyznać obejrzeli bardzo emocjonujące spotkanie.
- Dziękujemy wszystkim, którzy byli i nas dopingowali. My zawodnicy widzimy, że Nysa żyje siatkówką - powiedział środkowy Stali Konrad Jankowski.
Nim do hali byli wpuszczani fani, niektórzy siatkarze - którzy jeszcze nie rozpoczęli rozgrzewki - oraz obsługa spotkania oglądali mecz biało-czerwonym na telebimie w hali. Potem jednak - ze względów formalnym – zamiast spotkania piłkarzy pojawiły się na nim reklamy. Do ostatniego gwizdka pojedynku w MŚ spiker co jakiś czas informował o tym, co działo się na murawie.
ZOBACZ TAKŻE: Tauron Liga: Trwa zwycięska seria Developresu Bella Dolina Rzeszów
- Mecz od początku był dla nas trudny. Źle zaprezentowaliśmy się w dwóch pierwszych setach. Jednak udało nam się podnieść. Bardzo dobrze zagraliśmy w końcówce trzeciego seta, także czwarty zakończył się po naszej myśli. W tie-breaku zabrakło dwóch dobrych akcji, może mniej popełnionych błędów na zagrywce i to spotkanie byśmy wygrali - podsumował spotkanie siatkarzy Jankowski.
Następny mecz Stal rozegra w piątek, ponownie w Nysie. Zmierzy się wówczas z Treflem Gdańsk.