Guillermo Ochoa odrobił pracę domową. "Oglądaliśmy jego strzały na wideo"
Reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała z Meksykiem na inaugurację katarskich mistrzostw świata. Niewątpliwym bohaterem Meksykanów był bramkarz, Guillermo Ochoa, który obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego. Okazuje się, że meksykański golkiper był doskonale przygotowany na taką okoliczność.
W 58. minucie spotkania kapitan reprezentacji Polski podszedł do piłki ustawionej na jedenastym metrze, ale przegrał pojedynek z zawodnikiem CF América. Lewandowski posłał piłkę w swoją prawą stronę, co świetnie przewidział 37-letni bramkarz. Jak powiedział po meczu Ochoa - obroniony rzut karny nie był jedynie dziełem przypadku.
ZOBACZ TAKŻE: Polska - Meksyk. Oceny po meczu
- Pracowaliśmy nad tym wraz z trenerem bramkarzy przez cały miesiąc. Oglądaliśmy jego strzały na wideo - zdradził piłkarz, dla którego obecny mundial jest już piątym w karierze.
- To nie było wcale łatwe Oglądasz jego nagrania, widzisz 15-20 karnych i nigdy nie możesz być pewnym, w którą stronę strzeli. Dzisiaj mogę się cieszyć. Obroniłem karnego, ale on ciągle jest wielkim strzelcem - powiedział Ochoa.
Dopiero dziewiąty raz w swojej karierze, a drugi w reprezentacji Polski, pomylił się z wapna Robert Lewandowski. Dla Ochoi był to natomiast już siedemnasty obroniony karny w profesjonalnej przygodzie z futbolem.
W następnym meczu na tegorocznych mistrzostwach świata Biało-Czerwoni zmierzą się z Arabią Saudyjską. Spotkanie zaplanowano na najbliższą sobotę na godzinę 14.00.
Przejdź na Polsatsport.pl