NHL: Grad bramek w Montrealu
Jeff Skinner strzelił dwa gole i zaliczył trzy asysty a Buffalo Sabres wygrało na wyjeździe 7:2 z Montreal Canadiens. Dzięki temu hokeiści "Szabli" zakończyli w lidze NHL serię ośmiu kolejnych porażek.
Z kolei New York Rangers również triumfowali w hali rywala. Ich zwycięstwo 5:3 nad Los Angeles Kings było drugim z rzędu.
Duży udział w sukcesie Sabres miał Craig Anderson, który obronił 29 strzałów. Rywale nie wykorzystali aż sześciu gier w przewadze. Drużyna z Buffalo (bilans meczów 8-11) po raz ostatni zwyciężyła 2 listopada. Sabres w tabeli Atlantic Division zajmują dopiero przedostatnie (7.) miejsce.
ZOBACZ TAKŻE: NHL: New Jersey Devils wyrównali rekord serii zwycięstw klubu
- Z moich barków spadł duży ciężar. Oczywiście fajnie jest widzieć chłopaków grających w ten sposób – powiedział zadowolony trener Sabres, Don Granato.
Nowojorczycy mecz w Los Angeles zaczęli w słabym stylu. Po pierwszej tercji przegrywali 0:2. Później z mozołem zaczęli odrabiać straty. Chris Kreider strzelił gola dla Rangers minutę po tym, jak gospodarze wyrównali na 3:3. Ten sam zawodnik posłał krążek do pustej bramki na 50 sekund przed końcem. To jego dziewiąte trafienie w sezonie. Bramkarz gości Igor Szesterkin obronił 35 strzałów rywali.
Nowojorczycy klasyfikowani są w połowie stawki Metropolitan Division z bilansem spotkań 10-6.
Przejdź na Polsatsport.pl