Siatkarz pociesza argentyńskich piłkarzy. "Nie można się załamywać po jednej porażce"
MŚ 2022: Analiza meczu Polska - Meksyk i Argentyna - Arabia Saudyjska
Tomasz Hajto: Arabia Saudyjska zagrała bezbłędnie w defensywie
- Musimy być optymistami. Nie można się załamywać po jednej porażce - powiedział argentyński siatkarz Aluronu CMC Warty Zawiercie Santiago Danani po porażce piłkarzy tego kraju z Arabią Saudyjską 1:2 w meczu grupowym mistrzostw świata.
- Oczywiście oglądałem to spotkanie, bo kocham piłkę nożną. Musimy patrzeć pozytywnie w przyszłość, przed nami dwa kolejne mecze grupowe, w tym przeciw Polsce. Zobaczymy, co jeszcze jesteśmy w stanie osiągnąć w tym turnieju – dodał reprezentacyjny libero.
ZOBACZ TAKŻE: Bożydar Iwanow: Antyfutbol czy realizacja założeń? Żeby wygrać, trzeba grać
Przyznał, że nie rozmawiał jeszcze z rodakami o piłkarskim meczu.
- Wiedziałem bowiem, że wszyscy są bardzo źli i to normalne. Na pewno będę za to rozmawiał o naszym pięknym zwycięstwie nad Asseco Resovią i temat zejdzie też pewnie na futbol – zaznaczył.
Krótko przed północą we wtorek zawiercianie cieszyli się w Rzeszowie z wyjazdowej wygranej w PlusLidze 3:1.
Danani podkreślił, że wierzy w dalszym ciągu w wyjście z grupy argentyńskich piłkarzy.
- Musimy być optymistami. Nie można załamywać się po jednej porażce. Tego typu turnieje są bardzo ciężkie. Na przykład na ostatnich igrzyskach olimpijskich moja reprezentacja (siatkarska) przegrała dwa pierwsze mecze, a skończyliśmy z medalem (brąz). Trzeba więc wierzyć i walczyć do końca, to jedyny sposób – wyjaśnił.
Jego zdaniem bezbramkowy remis Polski z Meksykiem w drugim meczu grupy jest korzystny dla Argentyny.
- Dzięki temu wszyscy są blisko siebie w tabeli – ocenił.
Przyznał, że raczej nie wybrałby się na turniej do Kataru, gdyby miał taką możliwość.
- Nie sądzę, to trochę daleko. Gdybym miał wolne, skupiłbym się na odpoczynku. Nie to, żebym nie chciał, ale wiem, że nie byłoby to możliwe – zakończył Danani.
Przejdź na Polsatsport.pl