Jeremy Sochan: Pracujemy nad trajektorią rzutu

Koszykówka
Jeremy Sochan: Pracujemy nad trajektorią rzutu
fot. San Antonio Spurs/NBA Entertainment
Jeremy Sochan.

Środowy mecz z New Orleans Pelicans (110:129) był dla Jeremiego Sochana 18. występem w barwach San Antonio Spurs. Jedyny polski koszykarz w lidze NBA uzyskał 12 punktów. Problemem wciąż są dla niego rzuty z dystansu, nad którymi specjalnie pracuje na treningach.

W środę nie trafił jedynej takiej próby, podobnie jak obydwu wolnych. W dotychczasowych meczach w lidze NBA wykonał 40 rzutów za trzy punkty, trafiając sześć (15 procent), na linii rzutów osobistych stawał 16 razy i trafił dziewięciokrotnie (56,3 proc.). Poprawie tych elementów gry 19-letni skrzydłowy poświęca wiele czasu na treningach.

Zobacz także: 12 punktów Jeremy'ego Sochana, szósta z rzędu porażka Spurs

 

Jeszcze przed meczem z Pelicans Sochan opowiedział dziennikarzom o swoich zajęciach rzutowych:

 

– Z trenerem Brownem i innymi szkoleniowcami pracujemy regularnie nad trajektorią rzutu. Mamy przyrząd, który nazywa się "Noah". Zdobywasz punkty na podstawie toru lotu. (...) Bywają lepsze i gorsze momenty. Czuję, jakby ktoś mnie testował, ale będę się tego trzymał, zachowam pewność siebie. Będą wzloty i upadki, ale ja w to wierzę, oni też w to wierzą.

 

Zaznaczył, że w pracy nad rzutem pomagają mu przede wszystkim trenerzy Brett Brown (w przeszłości prowadził m.in. reprezentację Australii i był głównym coachem Philadelphia 76ers) oraz Matthew Nielsen – asystenci Gregga Popovicha. To oni, przy użyciu wspomnianej maszyny, chcą pomóc Jeremiemu w poprawie rzutu.

 

– Muszę się po prostu tego trzymać, cały czas pracować, być pewnym siebie i dalej rzucać. (...) Jest tu wielu trenerów, którzy pracują przy koszykówce od długiego czasu. Widzieli wiele różnych rodzajów rzutów. Słucham ich i pracuję nad moim. Wiem, że to ode mnie zależy, by sprawić, iż będzie on lepszy. Pracuję z trenerami Brownem i Nielsenem, czy to podczas ćwiczeń, czy na treningach rzutowych. Każdy coś od siebie daje, ale głównie jestem z nimi – dodał Sochan.

 

Jednymi z rywali Spurs byli w ubiegłym tygodniu Sacramento Kings. Polak popisał się w tym meczu m.in. monstrualnym wsadem nad reprezentantem Litwy Domantasem Sabonisem. Akcja ta zrobiła takie wrażenie na kibicach i dziennikarzach, że NBA zdecydowała się umieścić ją w zestawieniu 20 najlepszych wsadów tygodnia.

 

Sochan wystąpił do tej pory w 18 z 19 spotkań Spurs (jedno opuścił z powodu choroby). Zawsze rozpoczynał mecze w pierwszej piątce. Na parkiecie spędzał średnio 24,8 minuty, notując w tym czasie 7,9 punktu, 4 zbiórki, 1,8 asysty, 0,8 przechwytu oraz 0,5 bloku na mecz przy 48-procentowej skuteczności rzutów z gry.

 

Czwartek jest dniem przerwy w rozgrywkach NBA, ponieważ w Stanach Zjednoczonych obchodzone jest święto - Dzień Dziękczynienia.

 

Natomiast już w nocy z piątku na sobotę i z soboty na niedzielę czasu polskiego Spurs zmierzą się dwukrotnie z Los Angeles Lakers. Reprezentant Polski stanie przed szansą występu przeciwko LeBronowi Jamesowi, który ostatnio nie grał z powodu kontuzji, ale ma wrócić na parkiet właśnie na mecz z "Ostrogami".

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie