MŚ 2022: Jarosław Araszkiewicz: Lewandowski nie robił za gwiazdę, a za rzemieślnika

Piłka nożna
MŚ 2022: Jarosław Araszkiewicz: Lewandowski nie robił za gwiazdę, a za rzemieślnika
Fot. Cyfrasport
MŚ 2022: Jarosław Araszkiewicz: Lewandowski nie robił za gwiazdę, a za rzemieślnika

Były reprezentant Polski i zawodnik Lecha Poznań Jarosław Araszkiewicz chwalił polskich piłkarzy za zwycięstwo nad Arabią Saudyjską (2:0) na mistrzostwach świata. "Dobrze się oglądało to spotkanie. Co ważne, w drugim meczu nie straciliśmy bramki" - ocenił.

Biało-czerwoni w sobotę, w swoim drugim meczu na mundialu w Katarze pokonali Arabię Saudyjską 2:0 i objęli prowadzenie w grupie C. Araszkiewicz przyznał, że oba zespoły stworzyły całkiem dobre widowisko.

 

"Dobrze oglądało się ten mecz, tempo było niezłe i co bardzo ważne, w drugim meczu nie straciliśmy bramki. To jest też konsekwencja założeń i taktyki trenera Czesława Michniewicza. Było widać, że cały zespół pracuje w obronie, nawet Robert Lewandowski przy stałych fragmentach gry wracał pod swoje pole karne. Nie robił za gwiazdę, ale w tym przypadku, za rzemieślnika" - powiedział PAP.

 

ZOBACZ TAKŻE: Studio Katar. Gdzie obejrzeć? 

 

Jak dodał, pewnie każdy kibic cieszyłby się przed spotkaniem z każdego zwycięstwa, a teraz mógł pozostać niedosyt.

 

"Z drugiej strony musimy jednak pamiętać, że zagraliśmy z liderem grupy, drużyną, która kilka dni temu pokonała Argentynę 2:1. Wiem, że niektórzy mogą się z tego śmiać, ale taka jest prawda. I teraz to my jesteśmy na pierwszym miejscu. Trzeba pochwalić za ten mecz cały zespół, który z lewej i prawej strony był krytykowany za spotkanie z Meksykiem. Wreszcie ostatni mecz jest o wyjście z grupy, a nie o honor czy prestiż" - podkreślił.

 

Araszkiewicz nie ukrywa, że był nieco zaskoczony pojawieniem się Arkadiusza Milika w pierwszym składzie, ale zaznaczył, że napastnik Juventusu Turyn wykorzystał swoją szansę.

 

"Arek stosunkowo mało grał w tej reprezentacji, często prześladowały go kontuzje. On był takim 12., 13. zawodnikiem w kadrze. Byłem ciekawy jak sobie poradzi z tym, że gra od pierwszej minuty. I bardzo dobrze zaprezentował się w tym meczu, nieźle wyglądała ta współpraca z "Lewym", choć pewnie chcielibyśmy więcej efektów. Myślę, że potrafił sprzedać swoje umiejętności" - skomentował

 

Pięciokrotny mistrz Polski z Lechem chwalił też Wojciecha Szczęsnego, który w pierwszej połowie przy stanie 1:0 obronił rzut karny.

 

"To był taki trudny moment, sam rzut karny... sam nie wiem czy faktycznie był faul. Wojtek super się zachował, ale ta dobitka była jeszcze trudniejsza. Niektórzy mówią, że po to jest bramkarz, żeby bronił, ale w tym wszystkim trzeba mieć jeszcze trochę szczęścia. A my trochę dziś go mieliśmy, zresztą to szczęście podobno sprzyja lepszym" - stwierdził.

 

12-krotny reprezentant Polski przyznał, że polska reprezentacja dobrze radzi sobie w kontrataku, jednak rozgrywanie piłki w ataku pozycyjnym wciąż pozostawia wiele do życzenia.

 

"To spotkanie pokazało po raz kolejny, że mamy w krwi solidną obronę i szybką kontrę. Nie jesteśmy taką nacją jak Hiszpanie, czy Włosi, my gramy konkretną, solidną piłkę: wybronić się i wyprowadzić szybki atak. Te sytuacje, gdy Robert trafił w słupek, Arek w poprzeczkę, potem Robert nie wykorzystał sytuacji sam na sam, to wszystko stworzyliśmy po kontrach, a nie po ataku pozycyjnym" - zauważył

 

Jego zdaniem, w ostatnim pojedynku grupowym w środę przeciwko Argentynie Polacy będą zmuszeni do takiej gry, jaką lubią.

 

"Trudno sobie wyobrazić, że z Argentyną będziemy dominować i grać atakiem pozycyjnym. Myślę, że to rywale będą mieć przewagę, a my tradycyjnie będziemy szukać swoich szans w kontrataku" - podsumował. 

mtu, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie