Zaskakujące wyznanie Piotra Zielińskiego. "Chciałem poprosić, aby zwolnili tempo"
Nie milkną echa środowego starcia Biało-Czerwonych z Argentyną. Piotr Zieliński w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport" wyjawił ciekawe szczegóły przegranego przez polską reprezentację meczu. W pewnym momencie spotkania pomocnik Napoli wpadł na dość niespotykany pomysł.
- Nie było łatwo poradzić sobie z czekaniem. Z ławki krzyczeli, żebyśmy nie dostawali kolejnej żółtej kartki i nie tracili bramki, bo to mogło zadecydować o awansie - wspomina "Zielu".
ZOBACZ TAKŻE: Pele podziękował za życzenia zdrowia
Przypomnijmy, że przy dwubramkowym prowadzeniu Meksyku z Arabią Saudyjską każdy następny gol stracony przez Polskę mógł skutkować odpadnięciem z mundialu już po fazie grupowej. Pojawiły się nawet doniesienia jakoby "Albicelestes" mieli "odpuścić" polskiej reprezentacji.
Tymczasem Zieliński przyznał, że w drugiej połowie meczu sam chciał skierować do rywali nietypową prośbę.
- W pewnym momencie chciałem poprosić Argentyńczyków, którzy grają w lidze włoskiej, aby zwolnili tempo. W końcu byli już pewni pierwszego miejsca. Potem się powstrzymałem, ponieważ byłoby to niesportowe. Nie lubię takich sytuacji - zdradził 28-latek.
Teraz przed drużyną trenera Czesława Michniewicza niezwykle trudna misja. W niedzielę Biało-Czerwoni w 1/8 finału zmierzą się bowiem z reprezentacją Francji, która broni mistrzowskiego tytułu. Piłkarz Napoli zdaje sobie sprawę, że polski zespół musi wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, jeśli chce awansować do ćwierćfinału.
- Teraz musimy cieszyć się chwilą bez stawiania sobie ograniczeń. W jednym meczu wszystko może się zdarzyć, jednak będziemy potrzebować innej reprezentacji Polski - powiedział Zieliński.
Przejdź na Polsatsport.pl