Polska - Francja: Arkadiusz Milik nie odczuwa presji
- Nie czujemy presji przed meczem z Francją. To fantastyczne, że możemy zagrać z mistrzem świata, a awans byłby spełnieniem naszych marzeń - podkreślił piłkarz reprezentacji Polski Arkadiusz Milik przed niedzielnym spotkaniem 1/8 finału mundialu w Katarze.
Napastnik Juventusu Turyn na konferencji prasowej zaznaczył, że zarówno on, jak i koledzy z reprezentacji nie skupiają się na drużynie rywala.
- Wiemy, z kim gramy. Skupiamy się jednak wyłącznie na sobie. Wiemy, co musimy poprawić. Nie jesteśmy oczywiście faworytem, ale zrobimy wszystko, aby postawić się mistrzom świata, a awans byłby spełnieniem naszych marzeń - powiedział zawodnik Juventusu Turyn.
ZOBACZ TAKŻE: Polska czy Francja? Wiadomo, komu będzie kibicowała Celia Krychowiak
Milik przyznał, że na trybunach nie spodziewa się zbyt wielu kibiców z Francji i Polski. Z pobytu w Marsylii zachował dobre wspomnienia o fanach Olympique, którego zresztą formalnie wciąż pozostaje zawodnikiem. Podobnie wyraził się o niedawnych kolegach klubowych.
Reprezentant Polski podzielił się uwagą, że trudno mu szczegółowo odnieść się do jego obserwacji gry reprezentantów Francji z Ligue 1. Powód jest prozaiczny - większość zawodników ekipy trenera Didiera Deschampsa gra poza granicami kraju. Rzeczywiście tylko szóstka zawodników z 26-osobiwej kadry "Trójkolorowych" występuje w ekstraklasie francuskiej.
Piłkarz żartobliwie odparł na pytanie, jak zatrzymać Kyliana Mbappe. - Musimy kupić naszym obrońcom skutery - nawiązał do szybkości francuskiego skrzydłowego.
- Ciężko się gra przeciw takiemu zawodnikowi. Musimy stanowić kolektyw. Nikt indywidualnie nie jest w stanie go zatrzymać - podsumował Milik.
Przejdź na Polsatsport.pl