Robert Zieliński: Czesław Michniewicz i Robert Lewandowski nie dojechali na mundial w Katarze
Niezła momentami gra Polski w meczu z średnią Francją i fartowny awans do 1/8 finału MŚ nie zmieniają tego, że nasza kadra wypadła w Katarze bardzo słabo. Czesław Michniewicz w meczach grupowych był hamulcowym swojej drużyny, wyrwał jej zęby prymitywną taktyką. To nie jest trener, z którym powinniśmy wiązać przyszłość. Robert Lewandowski był jednym z najgorszych polskich piłkarzy na tym mundialu.
Z Francją napastnik Barcelony zagrał fatalnie. Był bezproduktywny, odskakiwała mu piłka, nie dochodził do sytuacji strzeleckich, nie wypracowywał sytuacji, brakowało mu pewności siebie, szybkości, zwrotności, nawet mniej biegał niż zwykle, dużo dreptał. Wszystkiego mu brakowało. Na otarcie łez strzelił gola z rzutu karnego na 1:3, ale też na raty i było to smutne, bo za pierwszym razem strzelił wprost w leżącego już na ziemi Hugo Llorisa, który za wcześnie wyszedł z bramki.
Pięciu Polaków nie zawiodło z Francją
Bardzo dobrze zagrali za to w spotkaniu z Francją Piotr Zieliński i 20-letni Jakub Kamiński. Kapitalnie grał momentami w ofensywie i odbiorze Matty Cash, choć przydarzyły mu się błędy, ale miał arcytrudne zadanie upilnowania szybkiego jak błyskawica Kyliana Mbappe. To był chyba najlepszy występ zawodnika Aston Villi w reprezentacji Polski.
Dobrze grali w obronie Kamil Glik i Bartosz Bereszyński, obok Wojciech Szczęsnego nasz najlepszy zawodnik w tych mistrzostwach. Bardzo słabo wypadł za to Jakub Kiwior, który popełnił kolejny błąd na tych mistrzostwach, puścił krycie przy pierwszym golu dla Francji, strzelonym przez Oliviera Giroud.
Leniwy geniusz Mbappe
Wbrew temu, co głosi większość obserwatorów, uważam, że Mbappe przez większość meczu też grał słabo, kilkukrotnie Matty Cash zabierał mu piłkę. Napastnik PSG często zwalniał akcje, miał niedokładne podania, znikał na wiele minut. Różnica polegała jednak na tym, że oprócz tych słabych momentów, cztery razy włączył mu się "tryb geniusz". Raz, gdy zaliczył sprytną asystę, prostopadłym podaniem wyprowadził Giroud na czystą sytuację i Francja prowadziła 1:0.
W jednej z akcji włączył z kolei "tryb Struś Pędziwiatr" i uciekł Cashowi oraz Frankowskiemu na lewym skrzydle, a zmierzono mu w tej akcji prędkość 35 km/h. Przede wszystkim jednak Mbappe strzelił dwa gole w końcówce meczu, gdy Polacy opadali już sił.
Były to o tyle gole niesamowite, że nie padły po jakichś super akcjach Francuzów, a Mbappe zrobił trochę coś z niczego. Bowiem nawet nie wziął rozbiegu do tych dwóch strzałów, tylko stojąc w miejscu, z samego zamachu, pokazał, że ma młotek w nodze i posłał dwa precyzyjne i super mocne pociski w kierunku bramki Szczęsnego. Leniwy geniusz.
Zieliński gwiazdą i... małym winowajcą
Nasz geniusz Zieliński był numerem 1 w polskiej drużynie i jednocześnie... trochę antybohaterem. W 38. minucie znakomicie wyłożył mu piłkę na dwunasty metr Bereszyński, ale pomocnik Napoli trafił w bramkarza rywali Llorisa, a jego dobitkę zablokował obrońca. To była kluczowa sytuacja dla tego meczu, ba, dla całego występu Polski w tych mistrzostwach.
Gdyby "Zielek" trafił na 1:0, naprawdę mogliśmy ograć przeciętną od dwóch lat, także w niedzielę, Francję. Oni musieliby się odkryć, zaryzykować, graliby pod presją, nerwowo. Zaryzykuję tezę, że gdyby Zieliński wykorzystał tę sytuację, Polska grałaby w ćwierćfinale z Anglią.
Nawet z kontuzją Zieliński był najlepszy
Takich sytuacji więcej nie mieliśmy, to trzeba było wykorzystać. W meczach z takimi rywalami jak Francja, zwykle to jest jedna okazja i ona decyduje o powodzeniu lub nie. Pewnie, gdyby Zieliński był w pełni zdrowy, to strzeliłby bardziej precyzyjnie, nie trafił w Llorisa.
Niestety, od początku mundialu "Zielek" gra z urazem mięśniowym, trochę na własne ryzyko. Ale niezbyt dobrze świadczy to o naszych reprezentantach, jeśli grając z kontuzją Zieliński jest naszym najlepszym piłkarzem.
Zieliński znów był prawdziwym liderem drużyny. W meczu z Francją często wracał na naszą połowę, rozgrywał akcje od tyłu, dryblował, świetnymi balansami ciała i dryblingami mijał Francuzów, dogrywał piłkę do kolegów, miał szansę na strzelenie gola. Francuzi nie mieli tej klasy piłkarza w środku pola.
Przejdź na Polsatsport.pl