Natalia Maliszewska i spółka powalczą w Ałmatach w PŚ w short tracku
W weekend łyżwiarze szybcy z krótkiego toru wracają do rywalizacji w Pucharze Świata. Natalia Maliszewska i pozostali reprezentanci Polski powalczą w kazachskich Ałmatach o kolejne pucharowe punkty.
Biało-czerwoni w znakomitym stylu otworzyli bieżący sezon. Podczas pucharowego tournee po Ameryce Północnej doczekaliśmy się dwóch kolejnych medali Natalii Maliszewskiej na 500 metrów, a w Montrealu swój pierwszy w karierze finał A zaliczył na tym samym dystansie Diane Sellier. Co więcej, w Salt Lake City zawodnik Stoczniowca Gdańsk wygrał finał B, podobnie jak tydzień wcześniej Nikola Mazur. Warte podkreślenia są także premierowe półfinały na 1500 metrów w wykonaniu Gabrieli Topolskiej.
ZOBACZ TAKŻE: Nadzieja polskich skoków kontuzjowana. Odpocznie od zawodów
– Wiele czynników złożyło się na to, że spisujemy się lepiej na początku sezonu. Wprowadziliśmy pewne zmiany w planach treningowych. Zawodnicy poprawili się pod względem technicznym, a ponadto, zaczyna procentować zebrane doświadczenie z poprzednich lat – przedstawia Urszula Kamińska, szkoleniowiec kadry narodowej w short tracku, która radzi się wstrzymać z pompowaniem balonika z oczekiwaniami. – W sporcie trzeba być cierpliwym. Kiedy są dobre wyniki, to warto się cieszyć, ale kiedy pojawią się trudniejsze chwile, należy wspierać zawodników. W Ałmatach, jak również podczas kolejnych zawodów PŚ ,dowiemy się więcej o ich dyspozycji i umiejętnościach – dodaje. Starty polskiej reprezentacji wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna.
Polacy udali się do Azji w niezmienionym składzie. Ochotę na następny w tym sezonie medal wykazuje Maliszewska, która co ciekawe, trenowała latem z reprezentacją gospodarzy najbliższego PŚ.
– Tamtejszy lód jest dość dobry. Mamy miłe wspomnienia związane z kazachskim torem, jednak to już przeszłość. Po weekendzie chcielibyśmy móc wspominać kolejne dobre występy – wyraża nadzieję Kamińska.
Pucharowy weekend w Ałmatach będzie trzecim, podczas którego będzie testowana zasada „zero falstart”, wprowadzona w tym roku przez Międzynarodową Unię Łyżwiarską (ISU).
– Nie mamy wyjścia, tylko musimy respektować obowiązujące reguły. Osobiście nie do końca jestem zwolenniczką tej formuły, jednak musimy robić wszystko i stosować takie rozwiązania w treningu, aby startować bardzo szybko i bezbłędnie – tłumaczy Kamińska.
Początek pierwszych zawodów PŚ w short tracku w Ałmatach w piątek, 9 grudnia, a ich koniec zaplanowano dwa dni później.
Przejdź na Polsatsport.pl