MŚ 2022: Chorwacja - Brazylia. Faworyt wyeliminowany! Chorwacja wygrała po karnych
Eksperci ocenili mecz Chorwacja - Brazylia
Cezary Kowalski: Chorwacja jest wielka
Żankarlo Simunić: Cała drużyna zasługuje na pochwały
Przemysław Łagożny: Chorwacja pokazuje, że z dobrym bramkarzem możesz osiągnąć sukces
Marcin Feddek i Tomasz Łapiński przeanalizowali mecz Chorwacja - Brazylia
Bartłomiej Rabij: Brazylia nie miała planu "B" na mundial w Katarze
Chorwacja sensacyjnie pokonała Brazylię po serii rzutów karnych i awansowała do półfinału mistrzostw świata. Dominik Livakovic ponownie pomógł swojej drużynie. Chorwacki bramkarz obronił rzut karny wykonywany przez Rodrygo.
Pierwszą dobrą akcję w tym meczu mieli Chorwaci. W 12. minucie spotkania blisko otwarcia wyniku był Ivan Perisic. Piłkarz Tottenhamu Hotspur nie był jednak w stanie wykorzystać dośrodkowania Mario Pasalicia. Na odpowiedź brazylijskich piłkarzy nie trzeba było długo czekać. W 20. minucie spotkania Vinicius Junior znalazł się w polu karnym przeciwników, ale piłka po jego uderzeniu została zablokowana przez jednego z defensorów narodowej drużyny Chorwacji.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski ustalał taktykę za plecami Czesława Michniewicza? Jest jasna deklaracja
Pod koniec pierwszej połowy Neymar oddał strzał z rzutu wolnego. Futbolówka odbiła się od jednego z piłkarzy, którzy stali w murze. Mimo rykoszetu Dominik Livakovic nie miał problemu z obronieniem tego uderzenia. Zawodnicy na przerwę schodzili przy bezbramkowym remisie.
Już na początku drugiej części spotkania serca chorwackich kibiców zamarły. Przez chwilę wydawało się, że Josip Juranovic zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, przez co sędzia wskaże na 11. metr. Mimo to arbiter po konsultacji z sędziami VAR postanowił, że nie podyktuje rzutu karnego. Po chwili kolejną okazję do otwarcia wyniku miał Neymar. Ponownie jednak dobrą interwencją popisał się Livakovic. Żadna z ekip nie była w stanie zdobyć gola w podstawowym czasie gry.
Na pierwsze trafienie w tym starciu fani musieli czekać aż do doliczonego czasu pierwszej połowy dogrywki. Wtedy prowadzenie Brazylii dał Neymar. Gwiazdor Paris Saint-Germain zagrał na jeden z kontakt z Lucasem Paquetą, a następnie przeszedł golkipera Chorwacji i umieścił piłkę w bramce. Tym samym Neymar strzelił swojego 77. gola w reprezentacji Brazylii. 30-latek tym samym wyrównał rekord, który ustanowił Pele.
Nie był to jednak koniec emocji w tym starciu. W 117. minucie na listę strzelców wpisał się Bruno Petkovic. Mislav Orsic zagrał w pole karne Brazylii, a 28-letni napastnik uderzył z pierwszej piłki i doprowadził do wyrównania. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, przez co o tym, kto awansuje, musiała zadecydować seria rzutów karnych.
Livakovic był w stanie obronić strzał Rodrygo z 11. metra. Następnie z rzutu karnego pomylił się Marquinhos. Przez to wicemistrzowie świata wygrali ten ćwierćfinał. W następnym spotkaniu zmierzą się z Argentyną.
Chorwacja - Brazylia 1:1 po dogrywce (0:0, 0:0), karne 4-2
Bramki: Petkovic 117 - Neymar 105+1
Chorwacja: Dominik Livakovic - Josip Juranovic, Dejan Lovren, Josko Gvardiol, Borna Sosa (110. Ante Budimir) - Luka Modric, Marcelo Brozovic (114. Mislav Orsic), Mateo Kovacic (106. Lovro Majer) - Mario Pasalic (72. Nikola Vlasic), Andrej Kramaric (72. Bruno Petkovic), Ivan Perisic
Brazylia: Alisson - Eder Militao (106. Alex Sandro), Marquinhos, Thiago Silva, Danilo - Lucas Paqueta (106. Fred), Casemiro, Neymar - Raphinha (56. Antony), Richarlison (84. Pedro), Vinicius Junior (64. Rodrygo)
Przejdź na Polsatsport.pl