Szczere wyznanie Grzegorza Krychowiaka. "Szkoda, że tej premii nie ma"
- Obiecano nam ogromną kwotę za awans. Przyjęliśmy to do wiadomości, ale od początku słuchało się tego wszystkiego z dużym niedowierzaniem. Już trochę w tym życiu widzieliśmy. Nie z takich rzeczy powstawały afery. Wstaliśmy od stołu i powiedzieliśmy sobie w wąskim gronie: "Panowie, będzie z tego syf". Że to jest złe. Że to uderzy głównie w nas - powiedział Grzegorz Krychowiak w wywiadzie dla Meczyki.pl.
Reprezentacja Polski na mundialu w Katarze dotarła do 1/8 finału, lecz zamiast o pierwszym wyjściu z grupy na mistrzostwach świata po 36 latach przerwy, bardziej mówi się o "aferze" związanej z premiami dla zawodników. Według doniesień medialnych piłkarze Biało-Czerwonych mieli otrzymać nawet 30 milionów złotych od polskiego rządu. Nie brakowało również sugestii, że w kadrze doszło do debat dotyczących sprawiedliwego podziału pieniędzy, co spotkało się z bardzo dużym niesmakiem i krytyką opinii publicznej.
Na ten temat wypowiedział się Krychowiak, który udzielił obszernego i szczerego wywiadu dla portalu Meczyki.pl.
- Obiecano nam ogromną kwotę za awans. Przyjęliśmy to do wiadomości, ale od początku słuchało się tego wszystkiego z dużym niedowierzaniem. Już trochę w tym życiu widzieliśmy. Nie z takich rzeczy powstawały afery. Wstaliśmy od stołu i powiedzieliśmy sobie w wąskim gronie: "Panowie, będzie z tego syf". Że to jest złe. Że to uderzy głównie w nas - zaznaczył.
ZOBACZ TAKŻE: Zbigniew Boniek skomentował zamieszanie wokół kadry. "Polskie piekiełko"
Doświadczony pomocnik wytłumaczył, na czym jego zdaniem polegał największy problem w sprawie otrzymania premii.
- Z boku patrzy się na to łatwiej, ale jeśli ktoś funkcjonuje w grupie to wie, że takie decyzje zawsze rozpatruje się z uwzględnieniem interesów wszystkich. Powiem ci, co by się działo, gdyby wyszło, że na przykład Krychowiak czy Lewandowski zrezygnowali z tych premii, a reszta je przyjęła? Wyszlibyśmy na zdrajców, którzy chcą podreperować sobie wizerunek. Robert jako kapitan i największa gwiazda zawsze jest na pierwszej linii frontu. On mógłby sobie z tej kasy lekką ręką zrezygnować i przy okazji świetnie zbudować się PR-owo. Wyjść dziś do gazet i powiedzieć, że reszta chciała, a on nie. Jeśli funkcjonujesz w grupie, nie możesz myśleć tylko o sobie. Dlatego żeby ratować sprawę, liderzy zdecydowali, że bardzo duża część tej premii przeznaczona zostanie na dzieciaki. Nie udało się. I powiem Ci teraz jak myślę. Szkoda, że tej premii nie ma, bo kilka milionów poszłoby na szczytny cel. A tak nie pójdzie nic - rzekł Krychowiak.
ZOBACZ TAKŻE: Ostre słowa Zbigniewa Bońka o reprezentacji! "To jest drużyna? Dziecinada"
Były piłkarz m.in. PSG przyznał, że nie ma sobie nic do zarzucenia w tym temacie.
- Nie mam sobie nic do zarzucenia. Prawda jest taka, że cokolwiek się o tym powie to i tak zawsze ktoś będzie miał pretensje. Naprawdę nie rozumiem, dlaczego to my musimy się tłumaczyć. Stworzono gigantyczne zamieszanie, z którym uporać muszą się zawodnicy. Szambo wybiło, a my je sprzątamy. Wrzucono nam granat do szatni i zamknięto drzwi. Skończyło się dużym wybuchem i zniszczyło wszystko to, co wizerunkowo i sportowo udało się zrobić w Katarze - skwitował.
Przejdź na Polsatsport.pl