Cavaliada: Wielkie zainteresowanie zmaganiami w Poznaniu
Niemal wszystkie bilety na rozpoczynające się w czwartek w Poznaniu zawody jeździeckie Cavaliada zostały wyprzedane. Do czterodniowej rywalizacji zgłoszono ok. 650 koni, a na parkurach pojawi się cała polska czołówka oraz utytułowani zawodnicy z 13 krajów.
Poznańska Cavaliada to jedna z największych halowych imprez jeździeckich rozgrywanych nie tylko w Polsce, ale także w tej części Europy. Dlatego liczba zgłoszeń zawodników nie po raz pierwszy znacznie przekroczyła możliwości organizatorów, którzy po przearanżowaniu stajni i logistyki, mogli przyjąć ok. 650 koni.
Po pandemii zawody ponownie cieszą się ogromnym zainteresowanie ze strony sympatyków jeździectwa, którzy już na kilka dni przed imprezą wykupili niemal wszystkie bilety. Dostępne zostały wejściówki tylko na pierwszy dzień imprezy.
Zawody tradycyjnie już rozgrywane będą na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich w dwóch halach. Cavaliada to przede wszystkim konkursy skoków przez przeszkody. Trzy z nich są zaliczane do światowego rankingu. Zwieńczeniem czterodniowej rywalizacji będzie zaplanowana na niedzielę Grand Prix (wysokość przeszkód 140–160 cm), którego punkty zaliczane są także do Ligi Europy Centralnej Pucharu Świata.
W ubiegłym roku w tym najbardziej prestiżowym konkursie triumfował Maksymilian Wechta. Jeździec reprezentujący klub Wechta z podpoznańskiego Rosnówka nie ukrywa, że chciałby powtórzyć sukces, ale to zadanie będzie arcytrudne.
"To dlatego, że nie będę mógł wystartować na moim najlepszym koniu – Chepettano, na którym wygrałem rok temu. Na mistrzostwach świata doznał kontuzji ścięgna, ale wszystko jest pod kontrolą i szybko się goi. Treningi skokowe rozpocznie jednak dopiero w przyszłym roku, a w Poznaniu w Grand Prix pojadę na moim koniu nr dwa albo nawet trzy – Cassiopei. Brakuje mu trochę dynamiki i dokładności, choć im +wyższe+ konkursy, tym jest bardziej ostrożny. Poza tym on woli skakać na otwartych hipodromach" – scharakteryzował swojego ogiera Wechta.
Jak dodał, jako ubiegłoroczny zwycięzca nie czuje dodatkowej presji przed zawodami.
"Ta presja zeszła ze mnie właśnie rok temu, kiedy wygrałem, co było moim marzeniem. To był pięknie napisany scenariusz – jechałem jako ostatni, pełne trybuny i moje miasto. Jak czasami brakuje mi motywacji, to po prostu puszczam sobie filmik z tego przejazdu, by poczuć tę dodatkową energię do pracy" – tłumaczył.
Do Poznania zawita sporo utytułowanych zawodników m.in. z Niemiec, Belgii, Litwy i Holandii. Bez wątpienia gwiazda numer jeden będzie Holender Gerco Schroeder, dwukrotny wicemistrz olimpijski z Londynu, który medale zdobył na koniu… London. W zawodach wystartują także niemal wszyscy najlepsi polscy jeźdźcy. Oprócz wspomnianego Wechty, kibice obejrzą m.in. triumfatorów z poprzednich edycji – Jarosława Skrzyczyńskiego, Andrzeja Opłatka oraz Marka Lewickiego, Michała Kaźmierczaka, Kamila Grzelczyka, Aleksandrę Kierznowską i Cassandrę Orschel.
"Z czołówki zabraknie tylko lidera krajowego rankingu Przemysława Konopackiego, który na stałe mieszka w Holandii. Wkrótce powiększy mu się rodzina, dlatego zrezygnował z przyjazdu do Poznania" – wyjaśnił dyrektor sportowy zawodów Szymon Tarant.
Jego zdaniem na Cavaliadzie dawno nie było tak mocnej stawki.
"Przestudiowałem dokładnie listę startową i naliczyłem aż 30 zawodników, którzy w tym roku wygrali konkursy zaliczane do światowego rankingu. Dlatego bardzo trudno wskazać faworyta w konkursie Grand Prix" – podkreślił.
Podczas Cavaliady nie zabraknie też tradycyjnych konkursów o charakterze bardziej widowiskowym niż sportowym – Potęgi Skoku, czy Speed and Music. Rozegrane zostaną także zawody WKKW, halowego Pucharu Polski w powożeniu zaprzęgami czterokonnymi, kibice obejrzą też pokazy woltyżerki. W piątek odbędzie się aukcja koni skokowych dwu i trzyletnich.
Imprezie towarzyszyć będą targi sprzętu i akcesoriów jeździeckich z udziałem blisko 200 wystawców.
