Skandaliczne zachowanie Chorwata. Wyzywał dziennikarzy od "śmierdzieli"
W sobotę Chorwacja po raz trzeci w swojej historii sięgnęła po medal mistrzostw świata. "Vatreni" pokonali 2:1 Maroko i wywalczyli brąz. Atmosferę święta popsuł swoim zachowaniem obrońca Dejan Lovren, który zaatakował słownie dziennikarzy.
Reprezentacja Chorwacji po raz drugi z rzędu, a trzeci w ogóle, dotarła do strefy medalowej mundialu. W 1998 roku zespół wywalczył brąz, a cztery lata temu w Rosji - srebro. "Vatreni" przegrali w finale z Francją i musieli zadowolić się tytułem wicemistrzów świata.
ZOBACZ TAKŻE: Francuzi porównują Szymona Marciniaka do legendarnego sędziego
Tym razem wygrali swój ostatni mecz na turnieju, dzięki czemu uplasowali się na najniższym stopniu podium. W kraju zapanowała euforia, a radości nie kryli również sami zawodnicy. Znakomitą atmosferę święta zepsuł jednak Dejan Lovren.
Reprezentacyjny stoper zaatakował słownie dziennikarzy w strefie mieszanej. Przedstawiciele mediów rozmawiali i śmiali się, a piłkarz uznał, że drwią z niego. Postanowił więc oskarżyć ich o "plucie na drużynę", po czym wyzwał od "śmierdzieli".
Jak podają chorwackie media, żurnaliści starali się uspokoić zawodnika i wytłumaczyć mu, że śmiechy są efektem dobrego humoru po sukcesie drużyny. Ten jednak niewiele sobie z tego robił, twierdząc, że dziennikarze nie potrafią docenić osiągnięcia kadry.
"Lovren jak zwykle ma problem ze sobą" - podsumował Frank Vulas z gazety "Slobodna Dalmacija".
Przejdź na Polsatsport.pl