Zbigniew Boniek o wyborze nowego selekcjonera. "Polacy wierzą w cuda"
W programie "Gość Wydarzeń" Zbigniew Boniek podzielił się swoimi przemyśleniami na temat atmosfery dookoła polskiej reprezentacji, a także potencjalnego wyboru nowego trenera. Czy według byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Czesław Michniewicz powinien pozostać na stanowisku?
- To nie jest pytanie do mnie. Ja na te tematy ani nie mogę, ani nie chcę się wypowiadać, bo to nie jest "mój kawałek chleba". Jak byłem prezesem, to podejmowałem decyzje. Dobre czy złe - prawie zawsze były podejmowane z dobrym timingiem, bardzo szybko. Pamiętam nawet po ostatnich nieudanych mistrzostwach Europy. Już dzień później, kiedy piłkarze i trener wyjechali, zrobiłem konferencję w Gdańsku, przeprosiłem dziennikarzy i kibiców, że było tak jak było i nie były to udane mistrzostwa. Rozwiałem wszystkie wątpliwości co do Sousy, czy zostaje, czy nie zostaje - powiedział Boniek.
ZOBACZ TAKŻE: Kuriozalne oświadczenie PZPN. "Zwykły bełkot"
- Uważam, że trzeba było to samo zrobić dzień po meczu z Francją. Zrobić jakiś briefing szybki na miejscu, w stolicy Kataru i tam wszystko wytłumaczyć. Jeżeli się zostawi sytuację taką niewytłumaczoną... Jest grupa, która by chciała, żeby selekcjoner został, jest grupa, która chciałaby, żeby odszedł. Są piłkarze, którzy marudzą. Trudno to wszystko ogarnąć. Mam nadzieję, że prezes sobie z tym poradzi. To jest tylko i wyłącznie jego problem. Ja uważam, że trenera reprezentacji musi wybrać prezes, musi się pod tym podpisać i to jest na jego barkach - wyjaśnił.
Co sądzi były piłkarz Juventusu i Romy o zatrudnieniu na stanowisku selekcjonera kogoś z "głośnym nazwiskiem"? Czy to odpowiednie rozwiązanie?
- Polacy wierzą w cuda. Jakbyśmy wzięli Scaloniego na trenera reprezentacji, to byśmy też myśleli, że to jest słaby trener, a on właśnie zdobył tytuł mistrza świata. Najlepsi i najdrożsi trenerzy w ogóle nie chcą "dotykać się" reprezentacji. Wolą być w klubach. Tam się więcej zarabia, mają więcej satysfakcji, praca jest bardziej "konkretna". Pracuje się codziennie i inaczej można to sobie ustawić. Nie wiem, co się zdarzy i kogo weźmiemy na trenera. Na razie jest Michniewicz do 31 grudnia. Nie wiadomo, czy PZPN będzie chciał dalej z nim współpracować, czy nie. Natomiast trenerów wolnych i chętnych jest bardzo, bardzo dużo. I to nie jest tak, że musi być to wielkie nazwisko. Trener musi czuć drużynę, wiedzieć jak chce grać - zaznaczył 66-latek.
Boniek uważa również, że w polskiej drużynie narodowej pewne rzeczy powinny zostać gwałtownie przebudowane.
- Wydaje mi się, że trzeba zrobić reset, jeśli chodzi o naszą reprezentację. Reset pod względem prowadzenia tej drużyny, pewnych zależności, zobowiązań w stosunku do sponsorów i premii. To wszystko funkcjonowało przez lata dość dobrze, ale wydaje mi się, że doszliśmy do ściany. Trzeba to zresetować i ustalić nowe warunki, które będą jasne dla wszystkich. Każdy przyjmie je do wiadomości i będzie wiadomo dlaczego i na jakich zasadach przyjeżdża na reprezentację - skomentował były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Przejdź na Polsatsport.pl