Reprezentant Polski ma... zielony pas w judo

Piłka ręczna
Reprezentant Polski ma... zielony pas w judo
fot. PAP/NTB
Arkadiusz Moryto

Arkadiusz Moryto dla reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych zdobył już ponad 400 bramek. W styczniu będzie miał okazję poprawić ten dorobek w mistrzostwach świata, których biało-czerwoni będą współgospodarzem. Krakowianin przez kilka lat próbował też sił w... judo.

Na początku kariery, przez kilka lat, udawało mu się godzić uprawianie judo z piłką ręczną. Z czasem bardziej zaczął mu się podobać szczypiorniak i w naturalny sposób postawił na tę dyscyplinę.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tak polscy siatkarze spędzali święta (ZDJĘCIA)

 

- Nie żałuję wyboru. Nie rozstałem się definitywnie z judo. Zdarza się, że oglądam transmisje z tego sportu walki, głównie z igrzysk olimpijskich. Będę rozważał, czy zapisać syna na judo, czy inną pokrewną dyscyplinę. To bardzo fajnie rozwija młodą osobę - powiedział zawodnik kieleckiej Industrii Łomży. 

 

25-latek nie pamiętał nazwiska, ale dość dobrze kojarzy tegorocznego wicemistrza Europy w judo. Zdarzyło się, że z Piotrem Kuczerą kilka razy był na zgrupowaniach.

 

Moryto zdał egzamin na zielony pas w judo. W rodzinnym domu na pamiątkę zostało kimono, w które już się... nie mieści. Być może skorzysta z niego syn Szymon, który wkrótce będzie obchodził pierwsze urodziny.

 

- Ojcostwo to piękne uczucie. Nie spodziewałem się, że aż tak będę spełniony w tej roli. Synek miesiąc temu zaczął już chodzić. Muszę już przed nim chować miskę z karmą dla psa, bo chciałbym jej spróbować  - śmiejąc się, obrazowo opisał podróże potomka po mieszkaniu.

 

Młodszy o 11 lat brat Jakub też uczęszczał na zajęcia na tatami, ale robił to bardzo niechętnie. Wyraźnie idzie śladami brata, gdyż uprawianie piłki ręcznej zaczyna od gry w SKS Kusy Kraków.

 

Arkadiusz Moryto pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jego babcia Maria (mama taty, po mężu Kapłan) także grała w piłkę ręczną (w I połowie lat 60. z MKS Krakus zdobyła mistrzostwo Polski młodziczek, potem była zawodniczką Wandy), a jego dziadek Zygmunt (mąż Marii) uprawiał amatorsko siatkówkę. Ojciec Arkadiusza - Jacek - przez wiele lat był koszykarzem Hutnika, grał też w Wiśle, Cracovii i Baskecie. Wujek (brat taty) był bokserem Hutnika. Wszyscy wymienieni reprezentowali kluby krakowskie.

 

Żona Magdalena też grała w piłkę ręczną w Suzuki Koronie Kielce. W okresie narzeczeństwa stwierdziła, że przyszły mąż raczej już jej niczym nie zaskoczy.

 

- Wjechała mi na ambicję. Z pomocą jej siostry zorganizowałem podróż do Paryża. Pod wieżą Eiffla się oświadczyłem - przytoczył osobiste przeżycie sprzed ponad trzech lat nad Sekwaną.

 

Moryto zaraz po Nowym Roku sam będzie mógł doświadczyć atmosfery mistrzostw świata. Biało-czerwoni rywalizację rozpoczną od występów w Katowicach, gdzie kolejno zmierzą się z Francją, Słowenią i Arabią Saudyjską.

 

- Gra przed własną publicznością to zwieńczenie marzeń. To dodaje skrzydeł. Planujemy wyjść z grupy z jak największą liczbą punktów, a potem wygrywać kolejne mecze - podkreślił i dodał, że święta Bożego Narodzenia są dla niego szczególnym czasem w gronie najbliższych, zwłaszcza że w tym roku po raz pierwszy spędzi je z potomkiem.

JŻ, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie