Niezwykła konferencja prasowa Dawida Kubackiego. Jechał z lotniska i odpowiadał na pytania
Dawid Kubacki został bohaterem mediów już na dzień przed oficjalnym startem Turnieju Czterech Skoczni. Polak odpowiadał na pytania dziennikarzy... siedząc w pojeździe jadącym z lotniska w Monachium aż do Oberstdorfu, gdzie w środę odbędą się kwalifikacje do pierwszego konkursu.
Na wtorek 27 grudnia zaplanowane zostały spotkania skoczków z dziennikarzami na platformie zoom. Na pytania miał odpowiadać również Dawid Kubacki, który jednak nie zdążył dotrzeć na czas do hotelu. Dlatego jego wirtualna konferencja miała miejsce w pojeździe, którym jechali Polacy.
ZOBACZ TAKŻE: Norwegowie osłabieni podczas Turnieju Czterech Skoczni. Chodzi o... krawca
- Taka konferencja rzadko zdarzała się nawet w czasach ostrej pandemii, a wcześniej w ogóle - napisał portal sport.de. Kubacki miał łączyć się z dziennikarzami, dzięki pomocy odpowiedzialnego w polskiej kadrze za sprzęt Mathiasa Hafele, który użyczył skoczkowi telefonu.
– Wykonałem dużo ciężkiej pracy, dlatego mam żółtą koszulkę. Wiem jednak, że wciąż muszę się doskonalić – mówił Kubacki dziennikarzom. Pytany o Thomasa Thurnbichlera odpowiadał: - To trener bardzo energiczny, pomysłowy.
Kiedy lider Pucharu Świata odpowiadał na pytania, cała polska ekipa zmierzała do Oberstdorfu, gdzie dojechała "na ostatnią chwilę". Polacy wyszli z pojazdów wprost na oficjalną prezentację, podczas której mieli brylować Kubacki oraz Kamil Stoch. Ten ostatni według informacji TVP Sport został nawet zapytany o to czy trafili tu prosto z lotniska.
– To prawda, ale czego nie robi się dla fanów - odpowiedział Stoch, cytowany przez sport.tvp.pl.
Przejdź na Polsatsport.pl