Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów? To powinno wydarzyć się już w tym sezonie
Szymon Marciniak oraz jego polscy asystenci spotkali się z niesamowitym wyróżnieniem w postaci sędziowania finału mistrzostw świata w Katarze. To niewątpliwie największe osiągnięcie, jakim może pochwalić się każdy arbiter. Naturalnym wyborem UEFA wydaje się wytypowanie polskiego teamu sędziowskiego do prowadzenia finału Ligi Mistrzów już w tym sezonie.
W przeszłości nie brakowało arbitrów, którzy tuż po sędziowaniu finału Ligi Mistrzów, mieli zaszczyt sędziowania finału mistrzostw świata. Takimi arbitrami byli m.in. Pierluigi Collina, który w 1999 roku prowadził finał Champions League pomiędzy Bayernem Monachium a Manchesterem United, aby trzy lata później w Korei i Japonii być rozjemcą podczas finału mundialu pomiędzy Brazylią a Niemcami.
W 2010 roku bezapelacyjnie najlepszym sędzią był Howard Webb. Ten sam, który dwa lata wcześniej znalazł się na cenzurowanym u polskich kibiców po pamiętnym meczu na Euro 2008 pomiędzy Austrią i Polską, kiedy w samej końcówce spotkania podyktował kontrowersyjny rzut karny dla gospodarzy. Brytyjczyk dwa lata później najpierw prowadził finał Ligi Mistrzów pomiędzy Bayernem Monachium a Interem Mediolan, aby parę miesięcy później sędziować finał mundialu Hiszpania - Holandia.
ZOBACZ TAKŻE: Szymon Marciniak wspomina finał mistrzostw świata. "Nie było powodów do żartów"
Podobne wyróżnienie kilka lat później spotkało Nicolę Rizzoliego. Włoch w 2013 roku został wydelegowany przez UEFA do finału Ligi Mistrzów pomiędzy Borussią Dortmund a (znowu) Bayernem Monachium, a rok później sędziował finał mundialu Niemcy - Argentyna.
Czy w ich ślady pójdzie Marciniak? Oczywiście tym razem kolejność byłaby odwrócona, ponieważ Polak najpierw sędziował finał mundialu (ze względu na nietypową porę rozgrywania mistrzostw, czyli przełom listopada i grudnia), a wielce prawdopodobne, że za kilka miesięcy poprowadzi finał Champions League. To wydaje się naturalnym krokiem ze strony oficjeli UEFA, skoro "ich" arbiter został wyróżniony przez kolegów z FIFA.
Jeżeli Polak nie dokona tego w tym sezonie, wciąż będzie miał realne szanse na realizację tego celu w kolejnych latach.
- Myślę, że Szymon ma jeszcze jeden bardzo ważny skalp do zdobycia – sędziowanie finału Ligi Mistrzów. Ma 41 lat, więc na pewno jest czas, by ten cel zrealizować - przyznał w niedawnej rozmowie z Onetem szef Kolegium Sędziów PZPN, Tomasz Mikulski.
Dotychczas Marciniak sędziował finał o inne europejskie trofeum - Superpuchar Europy w 2018 roku pomiędzy Realem Madryt i Atletico Madryt. W 2024 roku czekają nas także mistrzostwa Europy, gdzie polski arbiter również powinien znaleźć się w gronie kandydatów do sędziowania finału.
Przejdź na Polsatsport.pl