Legendarny piłkarz o meczu Pelego z Polską: Miałem za zadanie pilnować najlepszego gracza świata
Roman Kołtoń: Przekaz filmowy pokazuje, że Pele był absolutnie genialnym piłkarzem
Cezary Kowalski: Pele to postać absolutnie niepodważalna
Andrzej Person: Pele był najwybitniejszym sportowcem
Zdaniem Stanisław Oślizły zmarły Pele słusznie jest uważany za najlepszego w historii piłkarza. – Był także bardzo sympatycznym człowiekiem – powiedział były reprezentant Polski.
"Król futbolu" zmarł w szpitalu w Sao Paulo, gdzie we wrześniu 2021 roku przeszedł operację usunięcia guza okrężnicy, a potem był leczony onkologicznie.
Zobacz także: Pele nie żyje. Sylwetka "Króla futbolu"
– Brałem udział w meczu Brazylia – Polska, który został rozegrany w Rio de Janeiro, na Maracanie. To był 1966 rok, a nasza drużyna przegrała 1:2. Nasz rywal był aktualnym mistrzem świata i przygotowywał się do kolejnego mundialu. Jedyną bramkę dla Polski zdobył też nieżyjący już zawodnik (Jan Liberda - PAP). Miałem za zadanie pilnować na boisku najlepszego gracza świata. Proszę sobie przypomnieć jak poruszał się na murawie, jaką miał umiejętność odpowiedniego ustawienia się na boisku – powiedział PAP były gracz m.in. Górnika Zabrze.
Przypomniał, że w tamtym spotkaniu wywiązał się z zadania w 100 procentach. Pele nie zdobył gola, ale dwa razy udało się to innym Brazylijczykom.
– Czuję ogromny żal. Szkoda, że odszedł kolejny wielki piłkarz. Przecież wczoraj zmarł Andrzej Iwan, a dziś on – powiedział Oślizło.
Dodał, że gdyby nie odległość, to na pewno pojechałby na pogrzeb Pele, aby oddać mu hołd.
Przejdź na Polsatsport.pl