Markus Eisenbichler nie wycofa się z Turnieju Czterech Skoczni. "Znów czuję więcej radości ze skakania"
W słabej formie podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni jest Markus Eisenbichler. Niemiec w obu konkursach nie zakwalifikował się do czołowej "30" i rozważał wycofanie się z dalszej części zmagań. W rozmowie ze sport.pl przyznał jednak, że będzie skakał w austriackiej części turnieju.
31-letni Niemiec zajął 33. miejsce w Oberstdorfie i 32. w Garmisch-Partenkirchen. Ze swoich skoków był już bardzo niezadowolony po kwalifikacjach w Oberstdorfie, a po samym konkursie rozważał wycofanie się z zawodów. Mistrz świata 2019 roku postanowił walczyć jednak dalej, na co wpływ miała rozmowa z trenerami: Stefanem Horngacherem i jego asystentem Michalem Doleżalem.
ZOBACZ TAKŻE: Reprezentant Niemiec wycofa się z Turnieju Czterech Skoczni?
- Rozmawialiśmy bardzo dużo ze Stefanem i Doleżalem. To było dobre, konstruktywne spotkanie. Powiedziałem, co ja myślę na ten temat, natomiast oni przedstawili mi swój plan. Trenerzy zawsze mówią: "Ok, zobacz, musisz mieć swój cel, jakiś kierunek. A mistrzostwa świata są coraz bliżej". To będzie dla mnie duże wyzwanie, by przygotować dobrą formę na mistrzostwa świata, ale chcę na nich wystartować - powiedział Eisenbichler.
Mimo, że w noworocznym konkursie nie awansował do finałowej serii, w Garmisch-Partenkirchen prezentował lepszą formę i oddawał lepsze skoki. Na to też wpływ miała rozmowa z trenerami.
- Długo rozmawialiśmy ze Stefanem i Doleżalem przed tym weekendem. To oni wskazali mi właściwą drogę. Zaufałem ich słowom i odzyskałem pewność siebie. Teraz znów czuję więcej radości ze skakania - dodał.
Najlepszy wynik na Turnieju Czterech Skoczni Eisenbichler zanotował w sezonie 2018/2019, kiedy był drugi. Poprzednią edycję zakończył na 5. miejscu.
Po zmaganiach w niemieckiej części turnieju skoczkowie przenoszą się do Austrii. Tam 4 stycznia odbędzie się konkurs w Innsbrucku, a w święto Trzech Króli w Bischofshofen.
Przejdź na Polsatsport.pl