Dawid Kubacki: W takim momencie sprawy rodzinne wychodzą na pierwszy plan
Dawid Kubacki zajął drugie miejsce w 71. Turnieju Czterech Skoczni. Pierwszy był Norweg Halvor Egner Granerud. Polak opowiedział o swoich odczuciach w programie "Polskie Skocznie".
Marek Magiera: Czy podczas piątkowych zawodów twój stopień koncentracji był taki sam, jak wcześniej, czy to, co się wydarzyło, sprawiło, że myśli krążyły także poza skocznią?
Dawid Kubacki: Poziom emocji był dzisiaj pod sufitem, a nawet ponad. Tego się nie da opisać. Rzeczywiście, w takim momencie sprawy rodzinne wychodzą na pierwszy plan. Oczywiście, jadąc na skocznię, starałem się robić to, co mogę i pokazać się z najlepszej strony. Wiem jednak, że było na tyle dużo tych emocji, że czułem je na skoczni. Ten skok w pierwszej serii nie był idealny. Były tam błędy, których się nie wystrzegłem. Mimo tego, byłem w stanie walczyć o podium. To dodało jeszcze więcej uroku temu dniu. To rewelacyjne.
Tylko tego drugiego miejsca ci brakowało, żeby skompletować wszystkie pozycje na podium Turnieju Czterech Skoczni. Na co liczysz w przyszłości?
Teraz chcę szybko wrócić do domu, zobaczyć się z córką i żoną, pocałować je i podziękować, że w ogóle pozwoliły mi na ten turniej w ogóle pojechać. Teraz trzeba odpocząć po tym długim i wyczerpującym turnieju. Od przyszłego tygodnia pracujemy dalej. Mamy przed sobą kawał sezonu, więc jest jeszcze co robić.