Son Heung-Min opowiada o swojej masce. "Gdybym był sam, oczywiście grałbym bez"
Koreański piłkarz Son Heung-Min ujawnił, że słabo widzi piłkę, grając z założoną maską. Nosi ją, ponieważ rodzice się martwią o jego zdrowie. Napastnik Tottenhamu kontuzji złamania oczodołu nabawił się 1 listopada
Kapitan reprezentacji Korei Płd. w środę strzelił dopiero czwartego gola w lidze angielskiej. Jego zespół pokonał na wyjeździe Crystal Palace 4:0.
ZOBACZ TAKŻE: Syn Davida Beckhama będzie grał w rezerwach Brentfordu
30-letni Son poważnej kontuzji nabawił się dwa miesiące temu w meczu Ligi Mistrzów z Olympique Marsylia. Wówczas nastąpił wyścig z czasem, gdyż jego występ na mundialu stanął pod znakiem zapytania. Jedynym wyjściem była gra w masce przypominającej atrybut filmowego Zorro. Piłkarz pomógł drużynie w Katarze awansować do 1/8 finału, gdzie Azjaci przegrali 1:4 z Brazylią.
Ostatnio Koreańczyk w wypowiedzi dla "The Sun" przyznał, że maska przeszkadza mu w grze. Używa jej jednak, aby nie martwić najbliższych.
- Gdybym był sam, oczywiście grałbym bez maski, ale moi rodzice, moja rodzina, moi przyjaciele oglądający mecze w Korei Południowej wszyscy się martwią. Oczywiście istnieje ryzyko, że ktoś znowu mnie uderzy - powiedział.
Son wyjawił, że czasem niezbyt dobrze widzi lecącą w jego kierunku piłkę, co jest bardzo frustrujące. Lekarze zalecają jednak kontynowanie gry w masce, ponieważ od operacji minęło dopiero siedem tygodni.
Napastnik Tottenhamu po strzeleniu hat-tricka jako rezerwowy przeciwko Leicester we wrześniu nie zdobył kolejnej bramki w Premier League aż do tego tygodnia.
Son w zeszłym sezonie ligi angielskiej strzelił 23 bramki i podzielił się tytułem króla strzelców z Egipcjaninem Mohamedem Salahem z Liverpoolu.
Przejdź na Polsatsport.pl