Rajd Dakar. Marek Goczał: Nie lubię takich etapów
Marek Goczał w sobotę został wiceliderem Rajdu Dakar w klasie pojazdów SSV (UTV), ale podkreślił, że siódmy etap mu się nie podobał. "Dzisiaj odcinek należał do takich, których ja nie lubię, trzeba było trzymać gaz do dechy, nic przyjemnego" - powiedział na mecie w Al Duwadimi.
"Było trochę kamieni, więc odpuściliśmy. Stwierdziliśmy, że dzisiaj jest bardzo krótki serwis i lepiej nie uszkodzić samochodu pod spodem lub jakiegoś drążka. Dojechaliśmy do mety, czas mamy dobry, w generalce przesunęliśmy się o jedną pozycję. Plan został zrobiony, czyli przede wszystkim: dojechać bezpiecznie i nie uszkodzić samochodu, bo nie byłoby czasu na naprawę” - dodał piąty zawodnik etapu.
ZOBACZ TAKŻE: Rajd Dakar: Świetna jazda braci Goczałów na 6. etapie
Jego słowa potwierdza brat Michał, który na siódmym etapie zajął siódme miejsce.
"Jesteśmy po 7. etapie, który był dosyć kamienisty i szybki. Jechaliśmy bezpiecznie. Nie najlepiej się dzisiaj czułem, ale jesteśmy na mecie bez żadnych przygód, więc jestem zadowolony, ale chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tym etapie” – podkreślił.
Więcej entuzjazmu wykazał najmłodszy z "klanu Goczałów", 18-letni syn Marka Eryk.
"To był bardzo fajny, zróżnicowany odcinek - duże wydmy, a pod koniec bardzo duże kamienie. Dzisiaj stwierdziliśmy, że przyjmujemy nieco inną, bezpieczniejszą strategię. Dojechaliśmy do mety z dwoma kołami zapasowymi. Nie wyszliśmy na tym aż tak dobrze czasowo, ale trzeba próbować wszystkiego. Myślę, że jutro będę jechał nieco bardziej agresywnie. Cieszę się, mamy dobrą pozycję i jedziemy dalej" - podsumował trzeci zawodnik klasyfikacji generalnej.
Z powodu opadów deszczu trasa 7. etapu została zmieniona w stosunku do pierwotnego planu i prowadziła z Rijadu do Al Duwadimi (861 km, z czego 333 to odcinek specjalny). Z tej przyczyny do startu nie dopuszczono motocyklistów i kierowców quadów.
W niedzielę już pełna stawka uczestników pojedzie w odwrotnym kierunku (823 km, 346 km to odcinek specjalny).
Przejdź na Polsatsport.pl