Pożar na zgrupowaniu Bayernu Monachium. Było ryzyko wybuchu
Drużyna Bayernu Monachium przebywa na zgrupowaniu w Katarze. Mistrzowie Niemiec nie mają jednak szczęścia - najpierw figla spłatała im pogoda, a teraz doszło do niebezpiecznego incydentu na boisku treningowym.
Od kilku lat "Die Roten" szlifują formę na Bliskim Wschodzie. Wybór podyktowany jest w dużej mierze odpowiednimi warunkami atmosferycznymi. W krajach Zatoki Perskiej zimy są ciepłe, dzięki czemu można tam trenować na naturalnych murawach w idealnym stanie.
ZOBACZ TAKŻE: Cezary Kulesza: Mam swój styl i robię wszystko, by dopiąć temat nowego trenera
Tym razem aura spłatała jednak Bayernowi figla. Tuż po przylocie monachijczyków do Kataru spadły rzęsiste deszcze. Część obiektów treningowych nie nadawała się do użytku. Dyrektor sportowy Hasan Salihadzimić uspokajał jednak, mówiąc, że wszystko wróciło już do normy.
Tymczasem okazało się, że to nie koniec problemów. Jak doniósł dziennik "Bild", ośrodek, z którego korzysta Bayern, musiał zostać pilnie zamknięty w sobotni wieczór. W jednej ze skrzynek elektrycznych blisko boisk wybuchł bowiem pożar. Doprowadziło to do sporego zadymienia.
Na placu gry nie było już piłkarzy, ale w pobliżu wciąż kręcili się dziennikarze i kibice. Wszyscy zostali zmuszeni do opuszczenia terenu. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Nie wiadomo, kiedy zespół będzie mógł wrócić do ośrodka. W Katarze zespół pozostanie do 12 stycznia. Osiem dni później monachijczycy zagrają w lidze z RB Lipsk.
Przejdź na Polsatsport.pl