Niecodzienny problem przed MŚ w piłce ręcznej. "Pod zawodnikami zawaliły się łóżka"
Nietypowy problem przed mistrzostwami świata w piłce ręcznej mieli zawodnicy Republiki Zielonego Przylądka. Kilku szczypiornistów musiało szukać innego hotelu, ponieważ w tym, w którym byli zakwaterowani... zawaliły się łóżka.
Republika Zielonego Przylądka rozpocznie grę w fazie grupowej mistrzostw 12 stycznia od spotkania z Urugwajem w Goeteborgu. Zamiast skupiać się na najbliższym rywalu, Kabowerdeńczycy musieli jednak... szukać zakwaterowania dla części kadrowiczów.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ w piłce ręcznej: Terminarz. Kiedy grają Polacy?
- To była żenująca sytuacja. Nie mam pojęcia, jaki proces myślowy kierował ludźmi z tego hotelu. Zawodników, z których niektórzy mają po dwa metry wzrostu i ważą ponad 100 kilogramów, umieszczono w pokojach z drewnianymi piętrowymi łóżkami. Te łóżka się pod nimi zawaliły. Musieliśmy naprędce szukać dla kilku graczy innego hotelu - grzmiał w rozmowie z "Aftonbladet" Nilton Delgado, jeden ze sponsorów pobytu kadry na mistrzostwach.
Delgado obawia się, że zamieszanie, związane ze zmianą hotelu, odbije się niekorzystnie na formie szczypiornistów, którym i tak nikt nie daje większych szans na wyjście z grupy.
Przejdź na Polsatsport.pl