"Jedni walczą o życie, inni o jazdę na nartach". Pomoc żołnierzy wywołała oburzenie
Organizatorzy Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim jak co roku skorzystali z pomocy szwajcarskiej armii, by przygotować trasy w Wengen. Tym razem decyzja o posłaniu żołnierzy do pomocy wywołała ogromne oburzenie mieszkańców Szwajcarii.
Zmagania na Lauberhorn są jedną z największych atrakcji Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim. Jest to bowiem nie tylko najdłuższa, ale i jedna z najbardziej wymagających technicznie tras w zimowym kalendarzu. Organizatorzy co roku korzystają przy okazji zawodów w Wengen z pomocy szwajcarskiej armii oraz ochotników z Obrony Cywilnej, którzy montują trybuny i przygotowują trasę pod zjazdy. W bieżącym sezonie, głównie z powodu inwazji Rosji na Ukrainę, ta pomoc spotkała się jednak z ogromną falą krytyki.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejne zmiany w kalendarzu Pucharu Świata
"Jedni żołnierze walczą o życie swoje i swoich rodaków, inni walczą o to, żeby można było pojeździć na nartach" - to tylko jeden z wielu komentarzy, krytykujących wojskową pomoc w organizacji zawodów.
- Armia musi być gotowa do obrony kraju, kiedy zajdzie taka potrzeba. Ale w czasach pokoju wojsko wykonuje również inne społecznie potrzebne zadania. Wśród nich mieści się choćby pomoc podczas powodzi czy lawin, a także wsparcie przy różnych imprezach większej rangi - tłumaczył dziennikowi "Blick" Daniel Reist, rzecznik szwajcarskiej armii.
Urs Naepflin, szef Komitetu Organizacyjnego Pucharu Świata w Wengen, podkreślił, że bez pomocy żołnierzy i ochotników z Obrony Cywilnej zawodów nie udałoby się przeprowadzić.
- Za przygotowanie stoków, montaż i demontaż trybun oraz rozstawianie zabezpieczeń przy trasie, czyli za prace, wykonywane przez mundurowych i ochotników, musielibyśmy wyłożyć niemal 4 miliony franków. To kwota, której nie bylibyśmy w stanie udźwignąć i Pucharu Świata w Wengen po prostu by nie było - powiedział Naepflin.
Tegoroczne zmagania Pucharu Świata w Wengen potrwają od 13 do 15 stycznia. Narciarze alpejscy będą rywalizowali w supergigancie, zjeździe i slalomie.
Przejdź na Polsatsport.pl