Australian Open: Iga Świątek zapoluje na kolejnego Szlema

Tenis
Australian Open: Iga Świątek zapoluje na kolejnego Szlema
fot. PAP
Iga Świątek

W poniedziałek rozpocznie się pierwszy w tym sezonie wielkoszlemowy turniej tenisowy - Australian Open. Do walki o czwarty w karierze triumf w imprezie tej rangi, ale pierwszy w Melbourne, przystąpi liderka światowego rankingu Iga Świątek.

W poprzednim sezonie żadna tenisistka nawet nie zbliżyła się do poziomu Świątek, która wygrała osiem turniejów, w tym wielkoszlemowe French Open i US Open. W Australian Open 2022 podopieczna trenera Tomasza Wiktorowskiego odpadła w półfinale, w którym okazała się słabsza od Amerykanki Danielle Collins.

 

W efekcie Polka prowadzi na liście WTA z olbrzymią przewagą. W roli faworytki nadchodzących zmagań widzą ją praktycznie wszyscy eksperci, a także bukmacherzy.

 

Świątek sezon zaczęła od udziału w turnieju United Cup, w którym rywalizowały drużyny narodowe w mieszanych składach. Polska dotarła w nim do półfinału, w którym przegrała z ekipą USA 0:5. 21-latka uległa wówczas Jessice Peguli.

 

ZOBACZ TAKŻE: Australian Open: Djokovic miło przyjęty przez publiczność w Melbourne

 

Rywalizację w Melbourne zacznie od meczu z Jule Niemeier. 23-letnia Niemka zajmuje obecnie 68. miejsce w światowym rankingu. Świątek grała z nią wcześniej tylko raz. Polka po niespodziewanie zaciętym trzysetowym boju wygrała z nią w 1/8 finału ubiegłorocznego US Open.

Jeśli Świątek awansuje do drugiej rundy, to w niej zmierzy się z Kolumbijką Camilą Osorio (WTA 82.) lub Węgierką Panną Udvardy (WTA 90.). W 1/8 finału jej rywalką może być rozstawiona z numerem 13. Collins.

 

W tej samej ćwiartce co Świątek jest też m.in. Amerykanka Coco Gauff (nr 7.).

 

W turnieju głównym wystąpi jeszcze tylko dwoje polskich singlistów - grający z numerem 10. Hubert Hurkacz oraz Magda Linette. W eliminacjach odpadła Magdalena Fręch.

 

Blisko 26-letni wrocławianin z Australian Open nie ma dobrych wspomnień. W żadnej edycji nie udało mu się wygrać więcej niż dwóch spotkań. Nadchodzącą edycję zacznie od meczu z 58. w światowym rankingu Hiszpanem Pedro Martinezem.

 

W imprezie rangi ATP Hurkacz grał z nim raz - w ubiegłym roku pokonał go w Monte Carlo. Polak górą był również w 2018 roku w decydującej rundzie kwalifikacji US Open.

 

Potencjalnego przeciwnika Hurkacza w 2. rundzie wyłoni mecz Włocha Lorenzo Sonego (ATP 44.) z Portugalczykiem Nuno Borgesem (ATP 112.). W 1/8 finału rywalem Polaka może być grający z "siódemką" Rosjanin Daniił Miedwiediew.

 

Na wyrównany zapowiada się mecz Linette (WTA 46.) z Mayar Sherif (WTA 52.). 30-letnia Polka z cztery lata młodszą Egipcjanką do tej pory jeszcze nie grała. W październiku w Parmie Sherif odniosła jedyne w karierze turniejowe zwycięstwo.

 

W drugiej rundzie prawdopodobną rywalką zwyciężczyni będzie Estonka Anett Kontaveit (nr 16.).

 

W grze podwójnej wystąpi dwoje Polaków z zagranicznymi partnerami - Alicja Rosolska z Nowozelandką Erin Routliffe oraz Jan Zieliński z Hugo Nysem z Monako.

 

Rok temu w Melbourne najlepsi byli Ashleigh Barty i Rafael Nadal. Australijka nie obroni tytułu, bo kilka tygodni po tym sukcesie zakończyła karierę. Hiszpan natomiast w pierwszej rundzie zmierzy się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem. W ćwierćfinale może zagrać z Hurkaczem.

 

Oczy wielu kibiców będą skierowane na Novaka Djokovica. Rozstawiony z numerem czwarty Serb nie mógł wziąć udziału w ubiegłorocznej edycji z powodu braku szczepienia na COVID-19. Teraz jednak nie już wymagane.

 

Djokovic w Melbourne wygrywał dziewięć razy, co jest absolutnym rekordem. Walkę o dziesiąty tytuł zacznie od meczu z Hiszpanem Roberto Carballesem Baeną.

KN, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie