Australian Open: Pierwsza rywalka Igi Świątek nową falą w tenisie
Osiem miesięcy temu Jule Niemeier była poza czołową setką rankingu i czekała na debiut w Wielkim Szlemie. Teraz Niemka jest 68. na liście WTA oraz ma za sobą ćwierćfinał Wimbledonu i 1/8 finału US Open. "To nowa fala w tenisie" - piszą o 23-letniej rywalce Igi Świątek organizatorzy Australian Open.
Do meczu z liderką światowego rankingu nie przystąpi jednak w dobrym nastroju, bo w tym roku przegrała trzy spotkania - dwa w United Cup i jedno z Karoliną Pliskovą w kwalifikacjach w Adelajdzie.
Wyniki te na pewno rozczarowały nie tylko samą zawodniczkę, ale i miłośników jej talentów, jak Sam Smith. Były brytyjski tenisista, a obecnie komentator i ekspert przed początkiem sezonu zapowiadał: "Wydaje mi się, że to jedna z najbardziej utalentowanych zawodniczek w kobiecym tourze. Jej sposób gry bywa ekscytujący, wnosi na kort mnóstwo emocji i bardzo przypomina mi Ashleigh Barty".
W Wielkim Szlemie zadebiutowała w 2022 roku w Paryżu po przejściu kwalifikacji, a w 1. rundzie przegrała w trzech setach z Amerykanką Sloane Stephens. Później wygrała challenger WTA w Chorwacji. I przyszedł Wimbledon. Na londyńskiej trawie sprawiła sensację docierając do ćwierćfinału. Przegrała dopiero ze swoją bardziej doświadczoną rodaczką Tatianą Marią, a wcześniej m.in. rozprawiła się z rozstawioną z "dwójką" Estonką Anett Kontaveit 6:4, 6:0.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek zagra w Warszawie? Musi dojść do ważnej zmiany
Dobrą dyspozycję potwierdziła w Nowym Jorku. W US Open kolejno pokonała Sofię Kenin, Julię Puntincewą i Qinwen Zheng. Zatrzymała ją w 1/8 finału... Świątek, ale po trudnym, wyczerpującym trzysetowym pojedynku.
"Myślę, że mecz był bardzo fizyczny" - oceniła Polka. I to dobrze oddaje sposób gry Niemki - silny serwis, mocny forhend, dynamika.
"Staram się być kreatywna na korcie. Mogę grać szybko, mogę grać wolniej, a ostre uderzenia pod linię końcową przeplatać dropshotami. Próbuję mieszać na korcie, żeby przeciwniczki nie wiedziały, co ich czekać" - przyznała Niemeier, cytowana na stronie internetowej rozpoczynającej się w poniedziałek Australian Open.
Teraz do jej atutów trzeba też dodać rosnące doświadczenie ze starć z najlepszymi.
"W pierwszych kilku meczach z czołowymi tenisistkami czułam się dość niepewnie, było trochę wahania w mojej grze. Zakładałam, że muszę zrobić coś specjalnego. Ale już wiem, że zawsze przede wszystkim muszę być sobą, grać konsekwentnie swój tenis, skupiać się na każdym punkcie, na każdej akcji" - wskazała.
"Szacunek - tak, strach - nie" - dodała.
O wygraną z liderką światowego rankingu powalczy w Melbourne, ale ze światowej czołówki, poza Kontaveit, ma już na rozkładzie m.in. Szwajcarkę Belindę Bencic i Rosjankę Darię Kasatkinę.
W poprzednim sezonie łącznie zaliczyła 40 zwycięstw.
"Jeśli utrzyma trend wznoszący, jej kolejne spektakularne osiągnięcia, być może już na Melbourne Park, przestaną dziwić" - podsumowali organizatorzy Australian Open.
Przejdź na Polsatsport.pl