Reprezentant Polski zaatakowany przez kibiców! Nie wytrzymał i wszystko wyjaśnił
Ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla Krzysztofa Piątka i jego Salernitany. Włoski klub w poprzedniej kolejce Serie A przegrał z Atalantą Bergamo aż 2:8, a kibice zaatakowali w mediach napastnika reprezentacji Polski. Jak się okazało - niesłusznie.
Po porażce 2:8 z Atalantą pracę w roli trenera Salernitany stracił Davide Nicola. Piątek pozostał więc bez klubowego szkoleniowca, a dziennikarze we włoskich mediach łączą kolejnych kandydatów z ewentualną pracą w drużynie z południa kraju. W mediach po meczu zrobiło się głośno również o Piątku, który wystosował na ten temat oświadczenie na swoich mediach społecznościowych.
ZOBACZ TAKŻE: Co dalej z PGE Narodowym? O wszystkim zadecydują... Niemcy
W sieci pojawiła się bowiem plotka, według której Piątek miał nie podejść do sektora kibiców Salernitany po bolesnej porażce, tylko po końcowym gwizdku uciec do szatni. Takie zachowanie nigdy nie spotyka się z pozytywnym odbiorem wśród fanów, więc Piątkowi - delikatnie mówiąc - mocno się oberwało. Jak się jednak okazało, zupełnie niesłusznie.
Piątek zamieścił na swoim instagramowym profilu nagranie oraz wpis, w którym wyjaśnia całą historię. "El Pistolero" napisał, że medialne doniesienia są nieprawdziwe i że taka sytuacja nie miała miejsca.
"Krążą fałszywe informacje o wczorajszym meczu. Byłem jedną z pierwszych osób, która do was przyszła. Szanuję i zawsze będę szanował kibiców. Raz jeszcze przepraszam za wczorajsze spotkanie" - napisał Piątek.
27-latek jest wypożyczony do Salernitany z niemieckiej Herthy. W tym sezonie Serie A strzelił trzy gole i zanotował dwie asysty. Piątek ma na swoim koncie 27 występów w reprezentacji Polski, w których zanotował 11 trafień. Niedawno brał udział w piłkarskich mistrzostwach świata w Katarze.
