Bezkrólewie w UFC. Tego nie było od prawie 20 lat
W UFC doszło do sytuacji bez precedensu. Po raz pierwszy od 2004 roku w dywizji ciężkiej UFC nie ma panującego mistrza. Jest to efekt pozbawienia pasa Francisa Ngannou (17-3, 12 KO, 4 SUB), który nie zdecydował się na przedłużenie kontraktu z organizacją.
Francis Ngannou tytuł mistrzowski zdobył podczas UFC 260, kiedy to na początku drugiej rundy ciężko znokautował ówcześnie panującego mistrza Stipe Miocicia (20-4, 15 KO). Od tamtego czasu wykazywał się małą aktywnością, bowiem mistrzowskiego pasa obronił tylko raz - na gali UFC 270, kiedy na przestrzeni pięciu rund pokonał Ciryla Gane (11-1, 5 KO, 3 SUB). Kontuzje Kameruńczyka, w połączeniu z brakiem porozumienia w sprawie warunków finansowych, sprawiły, że ostatnia walka mistrzowska w dywizji ciężkiej miała miejsce 22 stycznia 2022 roku.
ZOBACZ TAKŻE: UFC: Legenda powraca po trzech latach przerwy. Znamy datę powrotu Jona Jonesa!
Po zwakowaniu pasa przez Jiříego Procházkę (29-3-1, 25 KO, 3 SUB) i walce Jana Błachowicza (29-9-1, 9 KO, 9 SUB) z Magomedem Ankalaevem (18-1-1, 9 KO), która nie wyłoniła kolejnego mistrza dywizji półciężkiej, kategoria do 93 kilogramów również nie posiada panującego czempiona. Oznacza to, że po raz pierwszy w historii doszło do sytuacji, w której UFC nie posiada mistrzów w dwóch najwyższych kategoriach wagowych. Sytuacja ta lada dzień ulegnie zmianie, ponieważ już w nadchodzącą sobotę, w walce wieczoru UFC 283, o pas mistrzowski dywizji półciężkiej Glover Teixeira (33-8, 18 KO, 10 SUB) zmierzy się z Jamalalem Hillem (13-1-1, 7 KO).
4 marca dojdzie z kolei do walki pomiędzy Jonem Jonesem (28-1-1, 10 KO, 6 SUB), a Cirylem Gane, którego stawką będzie pas mistrzowski kategorii ciężkiej. Informacja ta wyszła na światło dziennie poprzez baner zapowiadający wspomnianą walkę na froncie T-Mobile Arena, w której dojdzie do starcia. Sam szef organizacji potwierdził, że zabieg ten był nieplanowany i stanowił wynik błędu pracowników hali.
Pozbawienie pasa nieaktywnego mistrza sprawiło, że nastąpiło swoiste odblokowanie dywizji królewskiej. Już za półtora miesiąca poznamy nowego mistrza, jednak warto pochylić się nad tym, jakie mogą być kolejne ruchy amerykańskiej organizacji w zakresie kategorii do 120 kilogramów.
Bezpośrednio po ogłoszeniu walki Jones vs. Gane całe zamieszanie podsumował niespecjalnie aktywny w social mediach - Stipe Miocić. Były mistrz zgłosił swój akces do walki z wygranym tego pojedynku w lipcu tego roku.
Przejdź na Polsatsport.pl