Młodzieżowy wicemistrz Polski w grupie Dariusza Snarskiego
Pochodzący z Piły 21-letni Filip Szpakowicz zdobywał medale mistrzostw Polski od kadetów do seniorów. Kilka tygodni temu został młodzieżowym wicemistrzem kraju kategorii 67 kg, teraz zaczyna zawodową karierę. Podpisał kontrakt z grupą Chorten Boxing Production, prowadzoną przez olimpijczyka z Barcelony Dariusza Snarskiego.
Jak zaczęła się Twoja kariera pięściarska w Sokole Piła?
Filip Szpakowicz: W 2015 roku prowadzony był nabór do klubu Sokół. Od dziecka interesowałem się sportami walki, dlatego zapisałem się na treningi. Po dwóch latach rozpocząłem naukę w Centrum Mistrzostwa Sportowego Szczecin i od tego czasu trenowałem w klubie Skorpion, jednak dalej reprezentowałem Sokół Piła. Do Skorpiona Szczecin oficjalnie przeszedłem w 2020 roku, natomiast z końcem 2022 zakończyłem współpracę z tym klubem, a obecnie trenuję indywidualnie w Warszawie z Albertem Sosnowskim.
W MP Kadetów w 2017 roku zdobyłeś brąz, a w następnym sezonie srebro w Pucharze Polski Juniorów. W tamtym okresie wystąpiłeś kilka razy w turniejach międzynarodowych.
W mocnych turniejach, zarówno na Węgrzech, jak i w Serbii wygrałem po jednej walce. Zawody w Suboticy nie zakończyły się dla mnie dobrze, ponieważ w drugiej walce przegrałem przez KO z mocnym rywalem z Kazachstanu. Było to dla mnie bardzo ciężkie, ponieważ wykluczyło to mój udział w mistrzostwach Europy juniorów. Za swój najlepszy start międzynarodowy uważam turniej w Rosji w 2019 roku. Rywalizowaliśmy z reprezentacjami Uzbekistanu, Niemiec i gospodarzy, a przeciwnikami byli medaliści Mistrzostw Europy oraz Świata. Pokonałem 2 z 3 rywali, zdobywając nagrodę dla najlepszego technika.
Z kolei w 2020 roku byłeś na podium mistrzostw Polski seniorów 63 kg w doborowym towarzystwie z Damianem Durkaczem, Mateuszem Polskim, Mateuszem Wojtasińskim. Jak zapamiętałeś półfinał z Durkaczem?
To był mój debiut w MP Seniorów, a waga 63 kg wówczas była bardzo mocno, jeśli nie najmocniej obsadzona. Wywalczyłem brąz, co było dla mnie wielkim sukcesem zwłaszcza, że w juniorach medal na MP zawsze przechodził mi koło nosa. W półfinale spotkałem się z liderem kadry i myślę, że obecnie najlepszym zawodnikiem boksu olimpijskiego w Polsce. Walka była bardzo ciężka i dostałem lekcję pięściarstwa od Damiana. Nie wiem czy był to dla mnie najtrudniejszy pojedynek w karierze, ale na pewno jeden z najcenniejszych. Damian pokazał mi jak dużo pracy jeszcze mam przed sobą i nad czym muszę popracować.
Niedawno zostałeś młodzieżowym wicemistrzem Polski 67 kg. To większy sukces od brązu w MP Seniorów?
Jest to duże osiągnięcie, lecz ciężko mi je porównać z brązem z MP Seniorów w 2020 roku. W obu mistrzostwach startowałem w innych kategoriach wagowych oraz z zupełnie innymi zawodnikami. Obydwa sukcesy są dla mnie bardzo ważne.
Będziesz łączył boksowanie zawodowe i amatorskie? Kiedy debiut profesjonalny w teamie Dariusza Snarskiego?
Na razie skupiam się głównie na boksie zawodowym i to będzie moją główna ścieżka. Nie wykluczam jednak dalszych startów w boksie olimpijskim. Debiut zaplanowany mam na 25 marca w Białymstoku w kategorii półśredniej.
Łączysz boks ze studiami w Warszawie?
Studiuję na Wojskowej Akademii Technicznej. Jest to dla mnie bardzo wymagające, ponieważ jako student WAT jestem także żołnierzem zawodowym. Same studia są bardzo wymagające i pracochłonne. Do tego wszystkiego dochodzą obowiązki związane ze służba wojskową. Bywają dni kiedy mam dużo zajęć bądź służbę i nie jestem w stanie zrobić nawet jednego treningu. Po 3 latach studiowania nauczyłem się systematyczności i potrafię połączyć naukę, służbę wojskową i treningi. Jeżeli trzeba to trenuje sam na terenie Akademii. Jeżeli muszę to uczę się późnymi wieczorami po treningach lub wstaję wcześniej rano żeby nadrobić naukę lub wykonać jakiś projekt. Wszystko jest możliwe tylko wymaga dużych chęci i ogromu pracy, a do tego jestem przyzwyczajony od dziecka.
Przejdź na Polsatsport.pl