To byłby hit! Juergen Klinsmann złożył kandydaturę do objęcia reprezentacji Polski
Cały czas trwają poszukiwania następcy Czesława Michniewicza na stanowisku selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Jednym z kandydatów miał być znany niemiecki piłkarz oraz trener Juergen Kilnsmann. Oczekiwania finansowe i personalne, jakie przedstawił Cezaremu Kulesze mistrz świata i Europy, miały być jednak zbyt wygórowane.
Według informacji opublikowanych przez "Przegląd Sportowy", Klinsmann miał złożyć kandydaturę do objęcia posady selekcjonera reprezentacji Polski. Jego oczekiwania były jednak nie do spełnienia przez PZPN. Nie chodzi w tym przypadku wyłącznie o kwestie finansowe. Niemiec zażyczył sobie bowiem siedmioosobowego sztabu, złożonego ze swoich zauszników, a jednym z wymagań prezesa Kuleszy jest z kolei to, by asystentem nowego selekcjonera był ktoś legitymujący się polskim paszportem.
ZOBACZ TAKŻE: Bożydar Iwanow: Selekcjoner to nie wszystko. Przebudowy wymaga cały projekt "Reprezentacja A"
Oczywiście kwestia wynagrodzenia również nie jest bez znaczenia, bowiem rozpatrywani jako główni kandydaci do objęcia schedy po Michniewiczu: 53-letni Paulo Bento, 59-letni Vladimir Petković, czy w końcu 42-letni Steven Gerrard, swoimi oczekiwaniami finansowymi podobno nawet nie zbliżają się do tych przedstawionych przez 58-letniego Niemca.
Grający na pozycji napastnika Klinsmann sięgnął z drużyną narodową po mistrzostwo świata w 1990 roku, natomiast sześć lat później zdobył również tytuł mistrza Europy. Grał i strzelał gole w Niemczech, Włoszech, Francji oraz Anglii, zaliczając też epizod w Stanach Zjednoczonych. Z ostatnim z wymienionych krajów wiąże się też pewna kontrowersja - jako selekcjoner reprezentacji Niemiec Klinsmann był krytykowany, że nie mieszka na co dzień za naszą zachodnią granicą, tylko większość czasu spędza w swoim domu w Kalifornii.
ZOBACZ TAKŻE: Steven Gerrard selekcjonerem reprezentacji Polski? Zapadła ważna decyzja!
Jego ostatnim przystankiem na ławce trenerskiej był epizod w Hercie Berlin, trwający zaledwie... 76 dni. Mówiono o tym, że chciał mieć w klubie zdecydowanie więcej władzy, niż byli mu jej skłonni dać działacze. Główny zainteresowany, rezygnując z funkcji trenera Herthy, powiedział z kolei, że podjął się "misji samobójczej". To on ściągnął do Berlina Krzysztofa Piątka, który po jego odejściu nie mógł odnaleźć się w klubie.
Przejdź na Polsatsport.pl