Puchar Europy: WKS Śląsk Wrocław z dziesiątą porażką w rozgrywkach

Koszykarze Śląska Wrocław przegrali na wyjeździe z Buducnostią Podgorica 71:82 (17:17, 16:12, 18:25, 20:28) w 11. kolejce grupy B Pucharu Europy. Mistrzowie Polski pozostają z jedną wygraną w tych rozgrywkach.
W pierwszym meczu obu zespołów we Wrocławiu emocji było niewiele. Goście zdominowali Śląsk i wygrali wysoko 98:58. Rewanż wyglądał już zupełnie inaczej. Po wyrównanym początku Podgorica w pewnym momencie pierwszej kwarty odskoczyła na 15:9, ale po pięciu punktach z rzędu Łukasza Kolendy mistrzowie Polski szybko zniwelowali straty. Chwilę później Igor Drobnjak trafiła za dwa, a w odpowiedzi Daniel Gołebiowski przymierzył zza linii 6,75 metra i był remis (17:17).
W drugiej kwarcie obraz gry wyglądał podobnie i Śląsk wcale nie ustępował gospodarzom. Przy stanie 22:19 najpierw Gołębowski wykorzystał dwa rzuty osobiste, a następnie, po przechwycie Conora Morgana, trafił Aleksander Dziewa i mistrz Polski prowadził 23:22.
Pod koniec drugiej kwarty sytuacja Śląska zrobiła się jeszcze lepsza. Przy stanie 27:27 Kolenda był faulowany przy skutecznym rzucie i wrocławianie odskoczyli na trzy punkty. Prze kolejne fragmenty żadna z drużyn nie mogła się przełamać, aż w końcu za trzy trafił Dziewa. Śląsk prowadził 33:27 i trener gospodarzy Vlada Jovanovic poprosił o czas. Jego podopieczni zdołali po wznowieniu gry zmniejszyć straty do czterech punktów, ale na długą przerwę to wrocławianie schodzili z prowadzeniem (33:29).
ZOBACZ TAKŻE: Legia Warszawa traci kolejnego ważnego zawodnika. "Wykupił swój kontrakt"
Trzecia kwarta nic nie zmieniła i mecz nadal był wyrównany. Przy stanie 41:38 najpierw Drobnjak trafił za dwa, a do tego wykorzystał rzut osobisty i Podgorica doprowadziła do remisu. W odpowiedzi Gołębiowski nie pomylił się z dystansu i Śląsk ponownie wyszedł na prowadzenie (44:41).
Jeszcze na 60 sekund przed końcem trzeciej kwarty "Kosynierzy" prowadzili 51:49, ale seria błędów sprawiła, że ostatnią część spotkania rozpoczęli ze stratą trzech punktów. Najpierw Szymon Tomczak faulował i rywale doprowadzili do remisu, a po wznowieniu gry zaliczył stratę, którą wykorzystał Trae Bell-Haynes, a do tego był faulowany przy rzucie przez Edisa Kormana i zrobiło się 54:51.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w ciągu niespełna czterech pierwszych minut czwartej kwarty. Po trafieniu Aleksandra Wiśniewskiego było jeszcze tylko 58:54, ale kilka nieudanych akcji Śląska i skuteczne rzuty rywali z dystansu spowodowały, że szybko zrobiło się 70:56. Do końca pozostawało ponad sześć minut, ale gospodarze nie pozwolili już wrocławskiemu zespołowi na odrobienie strat.
Śląsk ma na koncie jedno zwycięstwo i zajmuje ostatnie miejsce w grupie B. Za tydzień wrocławianie podejmą Towers Hamburg.
Buducnost Podgorica - Śląsk Wrocław 82:71 (17:17, 12:16, 25:18, 28:20)
Punkty:
Buducnost Podgorica: Jaleel O’Brien 14, Trae Bell-Haynes 13, Petar Popovic 12, Igor Drobnjak 11, Alpha Kaba 11, Cameron Reynolds 9, Erick Green 7, Aleksandar Lazic 5, Kenan Kamenjas 0, Edin Atic 0, Aleksa Ilic 0;
Śląsk Wrocław: Łukasz Kolenda 23, Aleksander Dziewa 11, Daniel Gołębiowski 11, Jeremiah Martin 5, Aleksander Wiśniewski 5, Conor Morgan 5, Justin Bibbs 5, Szymon Tomczak 4, Edis Korman 2, Michał Mindowicz 0.

