Reprezentant Polski o nowym selekcjonerze: Prezes lubi robić niespodzianki
Kamil Grosicki razem z Pogonią Szczecin przygotowuje się do rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. Reprezentant Polski w rozmowie z goal.pl zabrał głos w sprawie starego... i nowego selekcjonera kadry. - Prezes lubi robić niespodzianki, dziennnikarzy czarować nazwiskami, a na koniec wybierze swojego selekcjonera, któremu zaufa - powiedział Grosicki.
Grosicki znalazł się w kadrze, którą Czesław Michniewicz zabrał do Kataru na MŚ. W fazie grupowej skrzydłowy Pogoni nie zagrał, a na murawie pojawił się dopiero w końcówce meczu 1/8 finału z Francją.
- Wydaje mi się, że trener sam wie, że mógł lepiej ze mnie skorzystać. Pokazałem mu to w sparingu w Chile - że jestem zawodnikiem, który może mu dużo pomóc (...) W meczach z Argentyną czy Meksykiem powinienem dostać szansę. Pięć minut z Francją dało mi dużo do myślenia na przyszłość - powiedział "Grosik" w rozmowie z Przemysławem Langierem.
ZOBACZ TAKŻE: Włoskie media o debiucie Bartosza Bereszyńskiego. "Mógł być znacznie lepszy"
Jak doświadczony gracz zareagował na zakończenie pracy Czesława Michniewicza z kadrą? - Zadzwoniłem do trenera, później napisałem jeszcze smsa i życzyłem powodzenia. Podziękowałem też, że zabrał mnie na mistrzostwa, bo to dla mnie było duże wyróżnienie - zdradził piłkarz.
Dlaczego zabrakło publicznych podziękowań od reprezentantów dla byłego już selekcjonera?
- Nie wiem. Wcześniej dziękowałem trenerowi Nawałce, później trenerowi Brzęczkowi. Tutaj wyszło tak, że nie było oficjalnych podziękowań. Wydaje mi się jednak, że trener Michniewicz wie, jakim jestem człowiekiem i jakie mam zdanie na temat pracy, którą wykonał - stwierdził.
Grosicki od czasów gry w Jagiellonii Białystok jest w dobrych relacjach z Cezarym Kuleszą, który obecnie jest prezesem PZPN. Czy rozmawia w ostatnim czasie z Kuleszą na temat wyboru nowego selekcjonera kadry?
- Rozmawiam z prezesem i staram się o to nie pytać (...) Jak prezes jest prezesem, a ja zawodnikiem to ta bariera rozmów musi być na odpowiednim poziomie. Prezes lubi robić niespodzianki, dziennikarzy czarować nazwiskami, a na koniec wybierze swojego selekcjonera, któremu zaufa - dodał.
Przejdź na Polsatsport.pl