Kolejny zwycięski "maraton" Andy'ego Murraya podczas Australian Open
Po trwającym blisko sześć godzin pojedynku Brytyjczyk Andy Murray pokonał reprezentanta gospodarzy Thanasiego Kokkinakisa 4:6, 6:7 (4-7), 7:6 (7-5), 6:3, 7:5 w 2. rundzie wielkoszlemowego Australian Open. Poprzedni mecz szkockiego tenisisty również był pięciosetowy.
Czwartkowe spotkanie zakończyło się krótko po godzinie 4 w nocy lokalnego czasu. Trwało 5 godzin i 45 minut, czyli niewiele krócej od rekordu Australian Open. W 2012 roku finał rozgrywany pomiędzy Hiszpanem Rafaelem Nadalem a Serbem Novakiem Djokovicem zakończył się po 5 godzinach i 53 minutach.
ZOBACZ TAKŻE: Sensacja podczas Australian Open! Odpadła wiceliderka rankingu
Kokkinakis mógł rozstrzygnąć to spotkanie na swoja korzyść w trzecim secie, gdy prowadził 5:2, jednak w pewnym momencie sędzia upomniał go za to, że zbyt długo zwleka z serwisem. Australijczyka wytrąciło to z równowagi, po kłótni z arbitrem nie potrafił odzyskać koncentracji i został przełamany.
Agencja EFE opisała ten mecz słowami "epicka batalia", z kolei w depeszy AP zauważono, że w niezwykle wyrównanym spotkaniu Murray zdobył 196 punktów, a jego rywal - 192.
W 1. rundzie były lider światowego rankingu potrzebował prawie pięciu godzin, aby wyeliminować rozstawionego z numerem 13. Włocha Matteo Berrettiniego - zwyciężył 6:3, 6:3, 4:6, 6:7 (7-9), 7:6 (10-6). Był to pierwszy od 2017 roku wygrany mecz z rywalem z czołowej "20" rankingu ATP. Brytyjczyk jest w nim obecnie 66., a Kokkinakis - 159.
W kolejnej rundzie Murray zmierzy się z rozstawionym z numerem 24. Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem.
Murray, który ma w dorobku trzy wielkoszlemowe triumfy, nigdy nie wygrał Australian Open, ale pięć razy docierał w Melbourne do finału (2010, 2011, 2013, 2015, 2016). Jego karierę gwałtownie wyhamowały problemy zdrowotne - od 2019 roku ma sztuczne biodro.
Przejdź na Polsatsport.pl