Dlaczego Chemik Police zwolnił trenera? "Jest duża niemoc"

Siatkówka
Dlaczego Chemik Police zwolnił trenera? "Jest duża niemoc"
Fot. PAP
Marek Mierzwiński

Grupa Azoty Chemik Police kilka dni temu pożegnał się z dotychczasowym trenerem Markiem Mierzwińskim. O powodach tej decyzji dyskutowali eksperci obecni w studio Magazynu #7Strefa.

We wtorek działacze Grupy Azoty Chemika Police poinformowali, że Marek Mierzwiński przestał pełnić funkcję pierwszego trenera tej drużyny. Decyzja nastąpiła kilka dni po bolesnej porażce z Developresem Rzeszów, ale takie działanie wciąż może być zastanawiające, bowiem klub z Polic nadal zajmuje trzecie miejsce w wyrównanej tabeli TAURON Ligi i liczy się w walce o czołowe lokaty krajowych rozgrywek oraz występuje w Lidze Mistrzyń.

 

ZOBACZ TAKŻE: Ponad dwa miliony złotych długu! Smutny koniec polskiego klubu siatkarskiego


- To bardzo dobre pytanie do prezesa Frankowskiego, ale jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w Chemiku jest "gorące krzesło". Patrząc na same zawodniczki coś jednak dzieje się wewnątrz zespołu, nie wiem czy chodzi o kontuzje, bo widzimy, że momentami kuleją na rozegraniu, pojawił się problem w przyjęciu, a zespół Chemika jest budowany po to, aby to przyjęcie było stabilne. Może treningowo coś nie zagrało? Trudno powiedzieć konkretnie jakie było stanowisko prezesa, ale mam wrażenie, że może nowy bodziec jest potrzebny - podsumowała ekspertka Polsatu Sport - Joanna Kaczor-Bednarska.


Sam prezes Chemika dość enigmatycznie wyjaśnił powody odsunięcia trenera Mierzwińskiego od prowadzenia pierwszego zespołu.


- To trudna decyzja, ponieważ wszyscy wiemy, jak bardzo Marek jest związany z tym klubem, z tym regionem. Nie mogę jednak kierować się sentymentem. Po wielu konsultacjach uznałem, że formuła współpracy z Markiem w roli pierwszego trenera wygasła, musimy spróbować innego rozwiązania – powiedział na łamach oficjalnej strony klubu prezes Paweł Frankowski.


Kaczor-Bednarska dostrzega również inne mankamenty do poprawy w grze Chemika, który wciąż potrafi zaprezentować dużą jakość siatkarską, ale przeplata dobre momenty z fatalnymi przestojami na boisku.


- Zastanawiam się czy nie ma potrzeby treningu mentalnego, może psychologa. Są momenty, gdy zespół gra jak z nut, ale wystarczy jedna zagrywka i zespół się sypie. Jest duża niepewność i niemoc, bo inaczej tego nazwać nie można - dodała Kaczor-Bednarska.


Cała rozmowa w materiale wideo.

 

PI, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie